Jest z głównych filarów dobrej relacji ze sobą jest lojalność wobec samego siebie. Niestety wiele osób często o tym nie pamięta, albo wręcz nie myśli o tym, że powinna pozostawać wierna własnemu sercu. Sprawy nie ułatwia fakt, że istnieje wiele zjawisk i osób, które będą tą lojalność wystawiać na próbę.

Jeśli chodzi o sabotujące schematy w tym temacie, to jednym z najpopularniejszych jest wzorzec uległości i dostosowywania się do innych. Skąd to się bierze w naszych umysłach? Najczęściej z powodu lęków i niskiej samooceny. Lęki przed ludźmi (a raczej ich reakcjami na nasze przejawianie się) z reguły są efektem zaburzonego dzieciństwa. Jeśli doświadczaliśmy regularnie reakcji na nasze działania w postaci agresji, odrzucenia, krytyki, ignorowania (dla dziecka, które jako rozwijająca się istota ma ogromne potrzeby, ignorowanie jest formą przemocy) czy jakichkolwiek innych negatywnych zjawisk, to naturalnym jest to, że spodziewamy się i obawiamy tego typu reakcji w przyszłości ze strony różnych ludzi. A skoro czegoś się obawiamy i spodziewamy, to siłą rzeczy tworzymy sobie mechanizmy obronne i zabezpieczające. W tym wypadku może to być właśnie przekonanie, że jak będziemy się dostrajać do innych i wyczuwać ich oczekiwania, realizując to, co oni chcą (a nie my) to wtedy zmniejszymy ryzyko takich niepożądanych zjawisk. Z kolei samoocenowy aspekt najczęściej zakłada wyobrażenia, że dopiero jak spełnimy czyjeś oczekiwania czy będziemy JACYŚ, to dopiero wtedy zasłużymy sobie na miłość, pieniądze i inne dobre rzeczy.

Taka osoba staje się mistrzem odczytywania innych, ale jako że większość jej zasobów jest nieustannie poświęcona temu zadaniu (ciągłe skanowanie otoczenia, badanie reakcji, odczytywanie mowy ciała, analizowanie słów, tworzenie scenariuszy w głowie, próby przewidywania kto, co i dlaczego), to nie wystarczy już zasobów na badanie samego siebie. Po prostu większość naszej uwagi przekierowana jest na zewnątrz, a nie do wewnątrz. Efekt jest taki, że nie czujemy siebie, nie rozumiemy własnych potrzeb, nie znamy własnych pragnień i preferencji, nie wiemy czego chcemy i o co nam chodzi. Zamiast być sobą, jesteśmy przedłużeniem naszego otoczenia – chorągiewką, która myśli tylko o tym, jak skutecznie dostosować się do innych.

Takiej osobie brakuje silnego centrum (nie rozwija go, nie poznaje, więc ono się nie kształtuje) rozumianego jako pewność siebie, wysoka samoświadomość, konkretność, stabilność i wiele innych cech, które wypływają z silnie rozwiniętego wnętrza i umiejętności swobodnego poruszania się w nim. Jeśli chcę być osobą konkretną, asertywną, lojalną wobec siebie to najpierw muszę siebie w ogóle poznać, zainteresować się tym swoim wnętrzem i nauczyć się w nim przebywać. Wchodząc w interakcje ze światem i rozwiązując życiowe problemy, powinienem działać właśnie z tego poziomu, a nie z nadmiernego dostrajania się na zewnątrz. Oczywiście to też jest ważne, aby odbierać i rozumieć zewnętrzne informacje, ale temu powinniśmy poświęcić prędzej 20% uwagi niż 90%. Im częściej będę przebywał w swoim wnętrzu, im lepiej będę je rozumiał i obejmował świadomością – tym silniejsze się ono będzie stawać, a co za tym idzie – będzie ono mi oferowało coraz większą skuteczność działania w świecie, ochronę, siłę przebicia i wszelkie niezbędne do życia kwestie. Po prostu człowiek słaby i przestraszony, będzie stawał się pewny siebie i silny psychicznie.

Ważne jest również to, aby mentalnie i uczuciowo umiejscowić siebie w centrum swojego życia. Nie możesz być bohaterem pobocznym w historii własnego życia – to ty jesteś tutaj główną postacią! Lojalność wobec siebie zakłada, że pamiętasz o sobie, jesteś dla siebie ważny, uwzględniasz swoje potrzeby. Nie musisz zaraz być egoistyczną świnią, która ma wszystkich w tyłku. Chodzi tylko o to, abyś nie zapominał o rzeczach podstawowych i fundamentalnych. Abyś nie godził się na toksyczne, szkodliwe układy i działania, które ci nie służą. Abyś pamiętał o dążeniu do własnego szczęścia, spełnienia i miłości. Abyś nie pozwalał innym, aby cię krzywdzili i zamykali w świecie ich własnych zaburzeń.

Lojalność wobec siebie, to lojalność wobec własnego serca, które nieustannie myśli tylko o tym, jak zadbać o twoje dobro i szczęście. Nawet jeśli na ten moment nie masz zbyt dobrej relacji ze sobą, nawet jeśli czujesz do siebie niechęć, pogardę czy nawet nienawiść – to twoje serce i tak cię kocha i pozostaje lojalne wobec tego, co jest w tobie dobre i prawdziwe. Wystarczy więc jedynie, że dostroisz się do tego serca i pozwolisz mu tą lojalność wyrażać bez ograniczeń :)

Komentarze są zamknięte.