Nowy Rok to czas podsumowań, a także symboliczne przejście do nowego okresu w naszym życiu. Podświadomość bardzo lubi wszelkiego rodzaju symbole i wyjątkowe sytuacje jako „podkładkę” pod wprowadzenie wszelkiego rodzaju zmian, dlatego jest to dobry czas na świeże postanowienia i zmiany nawyków.

Warto wykorzystać symbolikę „nowego początku”, aby dać sobie szansę na swój osobisty nowy początek w dowolnej sferze czy sferach życia. Polecam jednak podejść do tego realistycznie i nie zalewać się całym szeregiem dużych postanowień, ponieważ to szybka droga do stracenia entuzjazmu jeszcze zanim skończy się styczeń. Lepiej skupić się na jednej dużej zmianie lub kilku mniejszych (najlepiej łączących się tematycznie). W końcu wprowadzanie zmian w naszym życiu, szczególnie w obliczu silnie ugruntowanych starych nawyków, wymaga sporo koncentracji i motywacji. Jeśli za bardzo rozproszymy naszą energię to jej nam nie wystarczy na realizację żadnego z tych celów. Lepiej więc realizować jeden duży cel zamiast dążyć do pięciu, które ostatecznie się gdzieś rozjadą z czasem, co oznacza dla nas powrót do punktu wyjścia.

To branie na siebie za dużo wynika najczęściej z nakręcenia chwilowym entuzjazmem i działa na zasadzie: „szybko, szybko póki mi się chce, muszę ogarnąć jak najwięcej”. Jakaś część nas nie wierzy, że to wszystko potrwa zbyt długo, więc próbuje na szybkiego ogarnąć CAŁE życie, póki nam się chce cokolwiek. Taka taktyka oczywiście nigdy nie działa i prowadzi tylko do rozczarowań i zniechęcenia. Tutaj musimy zaakceptować, że gorsze dni, utrata entuzjazmu i wewnętrzny opór są czymś co na 99% pojawi się prędzej czy później (zanim jeszcze ugruntujemy nową zmianę), więc musimy wziąć na siebie tylko tyle, aby być w stanie to udźwignąć również w takich momentach totalnego doła. Z tego powodu lepiej jest sobie wyznaczyć cel za mało ambitny niż zbyt ambitny. Tutaj warto też uwzględnić fakt, że jeśli mamy ogólnie duży problem z realizacją naszych celów to wręcz trzeba zacząć od celów drobnych, prostych i mało ambitnych, aby mieć w końcu na swoim koncie jakieś sukcesy. Jak ileś razy osiągniemy te małe cele, to poczujemy, że jednak coś tam jesteśmy w stanie zmieniać i realizować w swoim życiu, a to będzie nas uskrzydlać i zachęcać do podnoszenia poprzeczki. Jeśli będziemy się od razu porywać na duże i ambitne cele, odnosząc porażkę za porażką, to tylko się zniechęcimy do robienia czegokolwiek.

Także życzę Wam w Nowym Roku pozytywnych zmian, zarówno małych, jak i dużych (wedle potrzeb i możliwości!), a także dużo Dobrego. Niech kolejny rok będzie dla was udanym czasem, przynosząc miłe niespodzianki, nowe możliwości i szanse na wyższą jakość życia :)

Komentarze są zamknięte.