Każdy z nas powinien mieć poczucie, że ma swoje miejsce w tym świecie. Nie chodzi jednak tutaj o posiadanie na własność fizycznego kawałka przestrzeni, a raczej o konkretny zbiór uczuć i przekonań, które stawiają nas we właściwym położeniu wobec całej reszty świata.

O jakich uczuciach i przekonaniach mówimy? Przede wszystkim:
– Prawo do życia tutaj – świadomość, że ten świat jest dla mnie tak samo jak dla innych. Należę do tego świata i mam pełne prawo korzystać z tego, co on mi oferuje.
– Niewinność i swoboda przejawiania się – mam prawo być sobą i żyć tutaj po swojemu, zgodnie z własnymi uczuciami i preferencjami. To ja ustalam reguły gry mojego własnego życia.
– Bycie aktywnym uczestnikiem rzeczywistości – nie jestem ofiarą tego świata i reguł, które inni tworzą (i mi narzucają), ale wolnym człowiekiem, który również aktywnie współuczestniczy w tworzeniu tego wszystkiego. Mam moc kreowania i zmieniania rzeczywistości wokół siebie, jestem świadomym twórcą mojego własnego życia.
– Poczucie przynależności – ten świat oferuje miejsca, zdarzenia i ludzi, którzy harmonizują ze mną. Otaczając się tym, co współgra z moim sposobem bycia, mam poczucie, że jestem we właściwym dla siebie miejscu, które sprzyja mi, wspiera mnie i pasuje do mnie.
– Zdrowa samoocena – widzę swoją prawdziwą wartość i zasługiwanie na wszystko co najlepsze, pozwalam sobie czuć się dobrze i komfortowo, dbam o siebie i moją przestrzeń. To wszystko sprawia, że wybieram wspierającą, korzystną przestrzeń dla siebie w tym świecie.

Im bardziej brakuje nam tego typu uczuć i nastawień, tym większa będzie w nas tendencja do izolowania się, odrzucania tego świata (może nawet nienawiści do niego), lęki i poczucie zaszczucia czy przytłoczenia przez rzeczywistość. Wiele osób ze zdeptaną samooceną nawet nie myśli o tym, że mogłaby czuć się w otaczającym ją świecie jak u siebie. Oni często walczą o przetrwanie, czując się jakby zostali wrzuceni do niebezpiecznej i nieprzyjaznej dżungli z której nie ma wyjścia. A kiedy traktujesz otaczającą cię rzeczywistość jak groźną pułapkę, to oczywistym jest to, że nie będziesz nawet próbował zadomawiać się w niej.

Niestety czasami potrzeba naprawdę mnóstwo pracy nad uzdrawianiem całych pokładów emocji i przekonań, aby odnaleźć w sobie uczucia, które nastawią nas pozytywnie wobec świata. Nie zmienia to jednak faktu, że niezależnie od tego jak bardzo ten świat nas sponiewierał, niezależnie od tego jak bardzo się go boimy czy nienawidzimy – wciąż możliwe jest naprawienie tego, polubienie się z tą rzeczywistością (niekoniecznie całą, wystarczy odnalezienie i przyjęcie tych jej lepszych aspektów) i znalezienie swojego miejsca w tym świecie.

A gdzie to miejsce jest? Ono jest wszędzie tam, gdzie znajdzie się twoje otwarte serce :)

Komentarze są zamknięte.