Dziś o otuleniu uczuciami :)

Bardzo ważną częścią naszej duchowej praktyki jest otwieranie się na uczucia wyższe, będące aspektami Boskiej doskonałości. Może to być miłość, bezpieczeństwo, szczęście, spełnienie, zadowolenie i wiele innych.

Rzecz w tym, że doświadczenie tych uczuć bywa problematyczne dla osób, które za bardzo nie wiedzą jak do nich podejść. Niektórzy popełniają błąd, często działając nieświadomie i automatycznie, gdy próbują wymusić czy wyszarpać konkretne odczucie. Za tym idzie wewnętrzne spięcie, które tak naprawdę blokuje przepływ energii, więc gdy próbujemy zbyt mocno, z pozycji walki – tylko oddalamy się od celu. Bardzo ważne jest wewnętrzne rozluźnienie, które pozwala na swobodny, niewymuszony i spontaniczny przepływ.

W znalezieniu właściwego stanu może pomóc ci małe ćwiczenie. Stań prosto, ręce swobodnie wiszą w dół wzdłuż ciała, delikatnie odsuń je od siebie tak, aby dłonie miały swobodną przestrzeń i nie dotykały reszty ciała. Zamknij oczy, oddychaj cały czas głęboko i spokojnie (oddech ma być swobodny i niewymuszony). Zaciśnij dłonie w pięść i pobądź tak przez króciutką chwilę, utrzymując mocny (ale bezbolesny) ścisk. Twoim zadaniem jest teraz je rozluźnić, ale nie poprzez wymuszony ruch rozprostowania dłoni, a jedynie poprzez puszczenie samego uczucia zacisku. Poddaj się sile grawitacji, która bardzo delikatnie zachęca palce do udania się w dół. Niczego nie przyspieszaj, być może palce się tak ułożyły, że wciąż pozostają zawinięte, to nie szkodzi. Zwizualizuj sobie teraz jak palce bardzo spokojnie i powoli się rozprostowują. Skoncentruj się na uczuciu luzu i wciąż niczego nie wymuszaj na samej dłoni – oddaj jej pełną kontrolę. Niech ona działa sama, pod wpływem uczuć i obrazów do których się dostrajasz. To nie ty rozluźniasz dłoń, ona robi to sama, zachęcona twoimi sugestiami. Gdy już dłonie wyprostują się w pełni, naciesz się jeszcze chwilę uczuciem rozluźnienia we wszystkim palcach jednocześnie. Możesz spróbować kilka razy, jeśli poczujesz, że za bardzo ingerowałeś i wymuszałeś na sobie rozprostowanie dłoni.

Jeśli udało ci się wykonać tą ćwiczenie to gratuluję – właśnie poznałeś subtelną różnicę między wymuszaniem uczuć, a poddawaniem się im. Zauważ, że wariant wymuszający, co prawda pozwala osiągnąć ten sam cel i to nawet szybciej, ale jednak kosztuje nas pewien wysiłek. Spróbuj bardzo szybko, wielokrotnie zaciskać i rozprostowywać palce, to już po kilku chwilach poczujesz zmęczenie w nich. Ciężko by było utrzymywać taki stan, więc łatwo sobie wyobrazić, że przenosząc to na grunt uczuć – gdybyś miał wyszarpać z siebie jakieś uczucie i wysiłkowo je podtrzymywać (zakładając, że w ogóle by ci się to udało), to jak długo to potrwa zanim opadniesz z sił i je puścisz? Z kolei niezwykle przyjemny stan puszczenia wysiłku i poddania się sile grawitacji (czy np. miłości w przypadku uczuć) jest czymś, w czym można trwać i trwać – to nas nie tylko nic nie kosztuje, ale wręcz dodaje nam siły, ponieważ zwracamy sobie zasoby, które jeszcze chwilę wcześniej były wykorzystywane do podtrzymywania jakiegoś ścisku czy innego napięcia.

Z miłością jest trochę jak z grawitacją też pod tym względem, że nie musisz wiedzieć jak to działa i skąd się bierze, aby się temu poddać. Twoje serce zna i rozumie miłość, więc nawet jeśli świadomie jej nie rozumiesz, nie czujesz i nie wiesz z czym dokładnie się wiąże, to nie szkodzi – wciąż możesz po prostu wyrazić wolę poddania się jej przepływowi. Spróbuj podejść do tego z czystym umysłem, ponieważ im więcej sobie wyobrażasz i „wiesz” na jej temat, tym więcej wkładasz własnej kontroli i wysiłku, który zaburza swobodny przepływ.

W tym momencie dochodzimy do słowa, które jest dla mnie niezwykle ważne i działające na wyobraźnie – OTULENIE. Pozwól sobie otulić się danym uczuciem, tak jak przyjemnie otula cię kołderka, gdy kładziesz się spać. Uczucie otulenia jest znane każdemu i nie licząc osób, które mogą mieć nieprzyjemne skojarzenia i traumy z tym związane – dla większości z nas będzie się kojarzyć ono bardzo przyjemnie. Można je więc wykorzystać jako swojego rodzaju kotwicę, która zatrzymuje nas w błogim, przyjemnym stanie i właśnie w takim klimacie zaprasza konkretne uczucia. Możemy sobie wyobrażać jak w niesamowicie przyjemny sposób, od środka otula i przepełnia nas miłość, spokój, bezpieczeństwo czy dowolne inne uczucie, do którego chcemy się dostroić. Pamiętając o ćwiczeniu z pięścią, pozwalamy na to, aby to był swobodny, niewymuszony proces, stymulowany jedynie poprzez nasze sugestie, obrazy i pokrewne uczucia, które pomagają się nam dostroić i poddać konkretnemu odczuciu.

Komentarze są zamknięte.