W otwieraniu się na udane i szczęśliwe życie jednym z pierwszych kroków jest pozwalanie sobie na odważne marzenia. Odważne, czyli takie, które przekraczają nasze obecne wyobrażenia, ograniczenia i lęki.

Zazwyczaj mamy tendencje do dwóch rzeczy – albo marzymy i planujemy nasze cele tak, jakby nasze obecne ograniczenia miały być czymś danym na zawsze, albo marzymy o rzeczach wspaniałych, ale traktujemy to jak nierealistyczne fantazje. Za tym stoi brak wiary w siebie i swoje możliwości przekraczania własnych słabości i ograniczeń. A jak mamy uwierzyć w te możliwości, kiedy nawet nie pozwalamy sobie na poważnie pomarzyć o znacznie lepszej wersji naszego życia?

To jest niezwykle ważne na początkowych etapach terapii czy rozwoju duchowego, aby uczyć się budować pozytywną wizję siebie i swojego życia w przyszłości. Chodzi o to, aby nadać sens i celowość tego, co robimy. Kiedy siadasz do afirmacji, ale z tyłu głowy masz głębokie przekonanie, że to i tak nic nie da, a ty będziesz dalej mieć takie życie, jakie miałeś do tej pory – to jest dość oczywiste, że bardzo szybko siada wszelka motywacja, a sama praktyka staje się jedynie przykrym i męczącym obowiązkiem.

Nie musisz już teraz wiedzieć jak dokładnie i kiedy osiągniesz swoje cele – potrzebujesz jednak wiary i zaufania, że jesteś je w stanie osiągnąć. Droga może być długa, kręta i pełna pułapek, ale jednak jest do przejścia, a cel jest czymś realistycznym i osiągalnym. Potrzebujesz rozbudzić w sobie tą piękna wizję własnego szczęścia, spełnienia i zaspokojenia wszelkich twoich ważnych potrzeb. Zobaczyć oczami wyobraźni siebie szczęśliwego, zadowolonego z życia, pewnego siebie, otoczonego kochającymi ludźmi, pełnego entuzjazmu do życia i działania.

To jest właśnie ten pierwszy krok. Nawet jeśli teraz czujesz, że jesteś pochłonięty przez czarną dziurę rozpaczy – spróbuj zobaczyć i poczuć tą alternatywną, szczęśliwą wersję siebie. Zobacz, że ten potencjał zawsze był i zawsze będzie – trzeba tylko przestać głupio się upierać przy swoim nieszczęściu, w tym kompletnie nielogicznym przekonaniu, że zawsze musi być źle (wskaż mi chociaż jedną siłę we wszechświecie, która skazywałaby człowieka na nieskończone cierpienie z którego nie da się wyjść).

To Ty sam kreujesz swoje życie. Jeśli upierasz się, że musi być źle to na ogół nie jest zbyt ciekawie. Możesz to jednak w każdej chwili odwrócić, a do tego potrzebne jest ci przyzwyczajenie umysłu do zupełnie innego klimatu – i tutaj właśnie zaczynamy od pięknych marzeń i wizji. Budując przekonanie, że twoje cudowne marzenia potencjalnie mogą być do osiągnięcia, robi się w końcu miejsce dla pozytywnej motywacji: „skoro mogę, to chcę po to sięgnąć, działając i starając się o to”. A pozytywne motywacje dają dużo, dużo lepszy fundament pod nasze działania co zdecydowanie przekłada się na znacznie lepsze i szybsze efekty w naszym życiu.

Komentarze są zamknięte.