W ostatnich latach nasłuchałem się naprawdę wielu różnych historii o niezbyt dobrym podejściu psychologów, terapeutów czy uzdrowicieli do ich własnych klientów. Biorąc pod uwagę, że bardzo często u takich osób szukają pomocy osoby z zaburzoną świadomością tego, co jest zdrowe, a co nie (szczególnie, gdy wychowały się w toksycznych domach), pomyślałem, że warto by było zwrócić uwagę na ten temat. Osoby początkujące, jeszcze zagubione i przytłoczone swoimi emocjami są niestety bardzo podatne na manipulacje i inne dziwne zagrywki, co niektórzy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują.

O to kilka przykładów schematów niezdrowych zachowań, na które warto uważać (niektóre bardziej, inne mniej toksyczne)- kolejność przypadkowa:

1) Wywieranie presji na klienta w procesie uzdrowienia – czasami terapeucie brakuje cierpliwości albo bierze pewne rzeczy zbyt osobiście, czasami po prostu jest zmęczony oraniem w kółko tego samego i zaczyna klienta za mocno naciskać. A to zazwyczaj kończy się tak, że dana osoba zniechęca się, poddaje się i może całkowicie zrezygnować z prób pomocy (uznając siebie za beznadziejny przypadek), a w skrajnych wypadkach może nawet targnąć się na swoje życie. Oczywiście w terapii jest czasami potrzebne lekkie potrząśniecie, ale to można osiągnąć poprzez przedstawienie sytuacji w odpowiedni sposób zachowując w tym wszystkim akceptacje, szacunek i przestrzeń dla klienta. W końcu ostatecznie to jego terapia i jego życie – jeśli żadne argumenty go nie przekonują, aby wykonać pewne działania czy coś zmienić, to nie chodzi o to, aby „dla jego dobra” bawić się w jakiś szantaż emocjonalny czy inne formy nacisku. Terapeuta musi mieć dystans i pełną akceptację dla tempa oraz otwartości klienta – pewne rzeczy można pozytywnie prowokować, ale niczego nie można wymusić.

2) Stawianie się wyżej od klienta – niektórzy podchodzą do klientów jak do bezradnych dzieci czy zwykłych głupków, którzy nic nie ogarniają. Terapeuta może, a nawet powinien mieć więcej doświadczenia niż ty, ale to nie znaczy, że wszystko wie lepiej od ciebie. Dobry, pokorny terapeuta potrafi więc zarówno przyznać się do błędu, jak i poważnie wysłuchać twojego zdania na dany temat, nawet jeśli się z nim nie zgadza. Rozmowa u dobrego terapeuty bardziej skojarzy ci się z rozmową z przyjacielem niż z rodzicem czy nauczycielem. Choć zapewne masz na tu i teraz więcej problemów niż on, możesz poczuć, że rozmawia równy z równym (o ile oczywiście twoje własne emocje ci nie zaburzą tego wrażenia).

3) Namawianie i naciąganie na własne usługi – czym innym jest przedstawienie swojej oferty i możliwości, zostawiając swobodny wybór klientowi, a czym innym naciskanie i naciskanie, aby kupił/zrobił to, co jest wygodniejsze dla terapeuty. Spotykałem się z przypadkami (i to wieloma różnymi!), gdzie pewne osoby korzystały z usług na które nie miały specjalnego zapotrzebowania czy wręcz nawet ich nie chciały, ale nie potrafiły odmówić naciskom. Dla mnie jest to moralnie wręcz obrzydliwe, aby widząc jak ktoś się miota, wykorzystywać jego niepewność i naciągać go na kolejne usługi. A bywało i tak, że ktoś wprost mówił, że nie chce, ale był tak długo urabiany, aż się poddał. Tutaj używany jest cały przekrój manipulacji – terapeuta sugeruje, że wie lepiej co jest dobre dla klienta, straszy go utratą jedynej w rodzaju szansy, zmusza go do tłumaczenia się i wiele, wiele innych. Pamiętaj, nigdy, przenigdy nie rób niczego wbrew sobie – nie masz obowiązku się tłumaczyć, ani uzasadniać swoich decyzji – jeśli czegoś nie chcesz, to nie chcesz i już. Jeśli już w ogóle jesteś wplątywany w dyskusje, które mieszają ci w głowie i nastawiają cię przeciwko twoim własnym potrzebom i odczuciom – od razu uciekaj, zamiast analizować to i poddawać się presji. To nie jest ani normalne, ani zdrowe, a wręcz powinno być potępiane.

4) Usługi za seks lub relacje miłosną – tak, bywają i takie przypadki, na które szczególnie narażone są młode, ładne i niepewne własnej wartości kobiety. Taki „terapeuta” wykorzystuje swoją przewagę, aby namieszać w głowie i zwyczajnie wykorzystać osobę, która nie zna jeszcze zdrowych granic. Jeśli brakuje ci pieniędzy, a potrzebujesz pomocy – są o wiele lepsze sposoby niż terapia ze strony niewyżytego seksualnie manipulatora. W przypadku, gdy ktoś próbuje stworzyć relacje związkową pozostając jednocześnie w roli terapeuty, to najpewniej nie interesuje go pełne uzdrowienie danej psychiki danej osoby, a raczej kształtowanie jej pod siebie, aby wytworzyć jak największą zależność od własnej osoby. Szczera miłość między terapeutą, a klientem oczywiście potencjalnie jest możliwa, ale wtedy się rezygnuje z terapii u tej osoby i kontynuuje ją już u kogoś innego.

5) Jakiekolwiek przekraczanie granic – pamiętaj, zawsze masz pełne prawo odmówić i zrezygnować z dowolnego elementu terapii. Jeśli coś ci się nie podoba, czegoś nie chcesz, boisz się, nie czujesz się gotowy czy uważasz coś za szkodliwe – zawsze masz prawo postawić na swoim. W najgorszym razie się nie dogadasz i będzie trzeba zakończyć całą współpracę. Terapeuta nie ma prawa robić absolutnie nic, na co się nie godzisz!

6) Niezdrowa komunikacja – profesjonalizm danej osoby można częściowo ocenić już na podstawie tego, jak się komunikuje z tobą, szczególnie w sytuacjach „niewygodnych”, czyli np. spóźnienie, odwołanie usługi, niezadowolenie z czegoś, jakieś nieporozumienia. Jeśli ktoś zachowuje się chamsko, wyzywa cię, wywleka listę twoich problemów jako argumentów w dyskusji o czymś błahym to znaczy, że ta osoba sama nie jest zbyt dojrzała. Terapeuta oczywiście może zdenerwować jak każdy człowiek, ale profesjonalista pozostanie po prostu asertywny i wyrazi swoje zdanie z szacunkiem do drugiej osoby utrzymując swoje emocje w ryzach. Jeśli chce się pracować z cudzymi emocjami, to wypadałoby jako tako ogarniać swoje własne :)

7) Gdy terapeuta „wie” za dużo – niektórzy nie słuchają zbyt dobrze, albo robią to w sposób wybiórczy. Mając w głowie gotowe schematy i teorie, każdego próbują na siłę dopasować do tego, co im się wydaje. Dobry terapeuta wie, że każdy przypadek jest jedyny w swoim rodzaju (nawet jeśli pewne popularne tendencje się powtarzają), natomiast zły będzie używał zwrotów typu: „to co mówisz jest niemożliwe, ponieważ nigdy się z czymś takim nie spotkałem i zawsze chodziło o to czy tamto”. Ah, chciałoby się wręcz powiedzieć, że nic dziwnego, że się z czymś takim nie spotkał, skoro z góry neguje każdy taki przypadek” :D Zwróć uwagę na to, czy czujesz się wysłuchany czy ktoś na siłę próbuje cię wepchnąć w jakieś ramy. Osobiście chyba najbardziej rozbawił mnie przypadek, gdzie terapeuta kazał klientowi namalować węża, spojrzał na rysunek i od razu stwierdził, że klient jeszcze o tym, nie wie, ale był molestowany seksualnie w dzieciństwie – w końcu ten falliczny kształt nie wziął się znikąd :D To jest niestety częsty wzorzec (choć zazwyczaj ma to mniej spektakularną formę) u terapeutów mających dużo wiedzy mentalnej, ale kiepski kontakt z własnymi uczuciami i intuicją.

8) Zdarzają się i oczywiste patologie – terapeuta od sesji oddechowych robi sobie przerwę na papierosa (w końcu jak tu wytrzymać całą godzinę bez palenia), a klient leży, oddycha głęboko i próbuje się nie dusić dolatującym do niego dymem…

Jak sami widzicie, terapeuci to tylko ludzie i niestety też są obarczeni typowo ludzkimi wadami, szczególnie w takich środowiskach jak duchowe, gdzie nie ma absolutnie żadnej weryfikacji. Tutaj każdy może się ogłosić się kimkolwiek zechce i oferować niemal dowolne rzeczy. A długoterminowe sukcesy potrafią osiągać nawet manipulatorzy, osoby z rysem narcystycznym i inne dziwne przypadki – w końcu wiele osób szukających pomocy ma bardzo brzydkie intencje wobec siebie i niestety te intencje często muszą gdzieś znaleźć swoje ujście. Jest więc duże zapotrzebowanie na mniej lub bardziej toksycznych terapeutów, więc zawsze podchodźcie z ostrożnością do tego, z czego korzystacie. Bądźcie przede wszystkim wierni sobie i swoim uczuciom, a do współpracy wybierajcie takie osoby, wobec których macie dobre, pozytywne odczucia. Tak, one też mogą być mylące, jeśli są zbudowane na niezbyt dobrych intencjach, ale lepiej popełniać swoje błędy niż cudze, ulegając toksycznym autorytetom.

Komentarze są zamknięte.