Ludzie, którzy coś tworzą i pokazują to światu, zawsze muszą liczyć się z tym, że reakcje innych ludzi potrafią być bardzo różnorodne. Niestety nie brakuje hejterów, frustratów, niesprawiedliwych krytyków i tego typu jednostek, które lubią umniejszać cudzą pracę. W naszym społeczeństwie szczególnie jest to widoczne. Odnoszę wrażenie, że na zachodzie hejt jest bardziej piętnowany (może czasami przesadzają w drugą stronę) i ludzie raczej skupiają się na pozytywnym ocenianiu cudzych tworów – chwaleniu i szukaniu dobrych stron. Z kolei u nas często zlatują się cmokający z niezadowoleniem krytycy i specjaliści, których jednym celem życiowym jest szukaniem dziury w całym. Nawet gdy ktoś tworzy amatorsko i hobbistycznie, potrafi być prześwietlony i skomentowany jakby pretendował do miana światowego mistrza swojej dziedziny.
Dużo ludzi przejmuje się krytyką, ale spójrzmy na czym ona często się opiera:
* coś nie trafia w gusta bądź oczekiwania krytyka, więc jest źle – krytyk nie zauważa faktu, że działo nie powstało po to, aby spełniać jego osobiste oczekiwania, ale jest wyrazem kreatywności autora
* krytyk jest frustratem, więc dopieprza się dla samego dopieprzania
* krytyk sam działa w tej samej dziedzinie co autor, więc umniejsza go, aby dowartościować siebie i swoją twórczość
* krytyk ma wysokie ambicje, więc nie zauważa i nie akceptuje, że ktoś inny może tworzyć dla samej przyjemności, z prawem do niedoskonałości. Oczekuje perfekcjonizmu, mimo że autorowi to nie jest do niczego potrzebne.
* krytykowi wydaje się, że zna się na czymś lepiej, a niekoniecznie tak jest – ocenia przez pryzmat swoich błędnych wyobrażeń i wciska swoją nieprawidłową wizję jako jedyną słuszną – krytykuje wszystko, co odstaje od tej wizji.
* anonimowy krytyk okazuje się kimś toksycznym z otoczenia autora, kto ocenił negatywnie jego pracę nie dlatego, że tak myśli, ale dlatego, że chciał mu dowalić.
* krytyk nie potrafi wyrażać się pozytywnie, więc pomija lub bardzo lakonicznie opisuje dobre odczucia, natomiast nadmiernie rozwodzi się nad wadami, co łatwo zinterpretować tak, jakby mu się kompletnie nie podobało
* tzw „wujek dobra rada”, który zawsze wszystko wie lepiej, niby serdecznie doradza, ale w rzeczywistości forsuje swoją wizją i umniejsza podejście autora
To są tylko pierwsze z brzegu przykłady możliwych scenariuszy. Biorąc pod uwagę niską inteligencje emocjonalną społeczeństwa i to, że praktycznie każdy człowiek ma swoje problemy, podświadome filtry, zaślepienia, itp. to tak naprawdę bardzo ciężko o naprawdę zdrową i sensowną ocenę ze strony innych. Nawet te dobre oceny potrafią być często powierzchowne i niewiele warte.
Wniosek nasuwa się więc sam – powinniśmy kierować się tym, co sami czujemy i sądzimy na dany temat. Z cudzych opinii warto wyłuskiwać to, co z nami rezonuje, a krytykę przyjmować tylko wtedy, gdy jest konstruktywna i w jakikolwiek sposób służy naszemu warsztatowi.
Nie warto ulegać cudzej presji. Jeśli rysujesz sobie proste rysuneczki i masz ochotę dzielić się nimi z ludźmi, to nie powinna cie interesować opinia frustrata, który twierdzi, że bazgrolisz i nie powinieneś wychodzić do ludzi z czymś takim. Nie każdemu musi się podobać to, co tworzysz, ale jeśli tworzysz niezobowiązująco i dzielisz się tym w swojej przestrzeni, to osoba dowalająca się w taki sposób jest zwykłym chamem i prostakiem. A najgorsze co można zrobić, to zdusić swoją kreatywność z powodu takich ludzi.
Niestety wiele kreatywnych dusz, tworzących naprawdę piękne rzeczy – to jednocześnie osoby wrażliwe, a często też niepewne swojej wartości. I takie osoby bardzo łatwo zdeptać taką twardą, brutalną krytyką bez serca. A tak naprawdę często jest tak, że ci odcięci od siebie, bezwzględni krytycy gdzieś tam w środku zazdroszczą tej delikatności, wrażliwości czy piękna, więc wściekli, że sami nie potrafią tego z siebie wydobyć – głośną krzyczą i niszczą innych. Są jak małe, rozwydrzone dzieci, które strącają rówieśnikowi loda na ziemię, bo same nic nie dostały.
Chciałbym więc zwrócić się do wszystkich kreatywnych dusz i powiedzieć wam: Nie przejmujcie się innymi! Twórzcie z dziecięcą niewinnością, tak jak lubicie i tak jak się wam podoba! To wy macie być zadowoleni, a nie inni.
Chciałbym też, abyście w tym zjawisku hejtu i krytyki nie przelewali całej winy na siebie, umniejszając swoją pracę, ale żebyście sobie uświadomili, że cała ta krytyka potrafi być nawet całkowicie oderwana od waszej twórczości i w 100% wynikać z osobistych problemów krytyka. Warto zachować zdrowy dystans do wszystkiego co do nas dociera, bez „pokornego” łykania wszystkiego jak leci :)
Komentarze są zamknięte.