Gdy otwieramy się na związek, chcemy przede wszystkim, żeby był harmonijny. Tylko czym konkretnie jest ta harmonia w relacji partnerskiej?

Niektórzy myślą, że chodzi o to, aby partner był osobowościowym i emocjonalnym klonem, a to zdecydowanie nie ten kierunek. Druga osoba nie powinna być identyczna – raz, że to i tak mało prawdopodobne, a dwa – jest to nudne i mało stymulujące. No bo jak ma nas inspirować i wspierać we wzrastaniu osoba, która jest taka sama jak my i która pielęgnuje te same zaślepienia i ograniczenia co my?

Najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy partnerzy się wzajemnie uzupełniają w największej ilości aspektów przejawiania się. Gdy ty masz jakieś ograniczenie, a partnerka przejawia się mądrze i zdrowo w tej kwestii – to będąc z nią inspiruje cię jej postawa, a samo jej urzeczywistnienie jest czymś, co ciągnie cię w górę, aby dorównać do jej poziomu. Im więcej między wami takiej wymiany, tym bardziej związek jest stymulujący i rozwijający dla obojga. – przy założeniu oczywiście, że obie osoby są otwarte na zmiany w sobie.

Podobieństw powinniśmy szukać na poziomie naszego Boskiego potencjału i tutaj znów nie skupiamy się na sklonowanych przejawach, ale współgrających ze sobą tzn. chodzi o to, że to jaki jesteś czy chcesz być powinno idealnie pasować do tego, jaka jest partnerka. To co ona robi, jak się przejawia i co wybiera, nie musi być dokładnie tym samym, co ty wybierasz, ale powinno to wspierać. Jeśli np, marzy ci się praca z domu, to partnerka nie musi chcieć robić dokładnie tego samego co ty, ale przy harmonii realizacja jej celów zawodowych będzie idealnie wpisywać się w wizję wspólnego życia np. będzie miała taką pracę, dzięki której będzie mogła często przebywać z tobą.

Dużo ludzi popełnia błąd szukając harmonii na poziomie obciążeń, a wynika to z potrzeby bycia blisko z kimś, kto zrozumie nasze emocje. Tymczasem, gdy pracujemy nad sobą, to można założyć, że ten stan nie jest trwały, więc to wzajemnie zrozumienie na tym poziomie straci na znaczeniu. W dodatku osoba z dokładnie takimi samymi problemami, będzie tak samo w nich tkwiła jak my i łatwo tutaj o wzajemne nakręcanie się w emocjach zamiast inspiracji i uzupełniania się. Ciężej się wtedy wychodzi z takich problemów.

Skupmy się przede wszystkim na harmonii celów życiowych, energii (jak się czujemy ze sobą), zainteresowań, sposobu bycia, poczucia humoru, seksualności, wzajemnej atrakcyjności i wielu innych aspektów, które są dla nas ważne. Istotne jest po prostu to, aby ta harmonia oscylowała wokół rzeczy niezmiennych czy stanów docelowych, a nie tych przejściowych, jeśli związek ma być na dłużej.

Życzę Wam dużo mądrze wybranej harmonii w relacjach nie tylko związkowych :)

Komentarze są zamknięte.