Niektórzy twierdzą, że praca z afirmacjami nie ma sensu czy jest zakłamywaniem siebie, a sami nieświadomie ciągle afirmują. Afirmacją tak naprawdę jest każda myśl czy uczucie, które w sobie regularnie wzbudzamy – również te negatywne i ograniczające. I nie musi to być 15 powtórzeń każdego dnia – w gruncie rzeczy wystarczy, że chociaż kilka razy miesiącu przez lata będziemy powtarzać sobie przed lustrem „ale mam brzydkie ciało”, a już mamy wyafirmowane pewne wyobrażenie. Im większy będzie w tym ładunek emocjonalny, tym szybciej i mocniej się to w nas ugruntuje.
Przy klasycznej pracy z afirmacjami, nie chodzi więc o to, żeby robić coś całkowicie nowego, ale żeby uporządkować to, co i tak nieustannie robimy. W końcu każdy z nas ma cały pakiet swoich regularnie odtwarzanych myśli i emocji. Skoro więc i tak jest to w naszym życiu, to najrozsądniej będzie po prostu zacząć robić to mądrze i świadomie :)
Komentarze są zamknięte.