Bogactwo jest przeciwieństwem egoizmu! Niestety w świadomości wielu ludzi pokutuje całkowicie inne wyobrażenie. Niektórzy wychodzą z założenia, że skoro ktoś ma bardzo dużo, a inni mają bardzo mało – to ten bogaty musi być chciwy, zły i nieczuły na ludzkie cierpienie.

Takie przekonanie jednak wynika ze świadomości nędzy i iluzorycznego postrzegania rzeczywistości wedle którego jest ograniczona liczba pieniędzy czy dóbr dla ludzi. A tego jest po prostu dokładnie tyle, ile ludzkość jako całość sobie na bieżąco kreuje! To, ile pieniędzy istnieje i gdzie są rozdysponowane, ile mamy jedzenia, jakie dobre i ile jest ich produkowane, jak funkcjonuje gospodarka danego kraju, jakich mamy polityków – to wszystko jest wspólną kreacją ludzi.

Jako jednostki niewiele możemy zmienić w skali świata czy nawet kraju, jeśli kreacja większości jest inna niż to, co byśmy chcieli. Oczywiście pojedynczy ludzie mieli już nieraz wpływ na sporą część świata, ale ich działania i efekty wciąż musiały wypływać z kreacji społeczeństwa, a przynajmniej trafiać na podatny grunt. Nie nakarmimy wszystkich głodujących dzieci na świecie, nawet gdybyśmy mieli miliardy na koncie, bo to wzorce gdzieś się muszą przejawiać i zawsze cudze podświadomości znajdą sobie sposób, żeby to sobie wykreować. Dajmy więc innym realizować swoją karmę po swojemu.

Na szczęście mamy wpływ na siebie i jakość naszego własnego życia. I na tym warto się przede wszystkim skupić. A jest mądre i właściwie, żeby siebie obdarzać Boskim bogactwem, nawet kiedy inni cierpią z powodu biedy. Dlaczego?

Przede wszystkim jeśli urzeczywistniasz bogactwo, to pokazujesz innym, że nie trzeba siedzieć w niedostatku i biedzie przyjmując od Boga. Po drugie – wzmacniasz swoim urzeczywistnieniem energie bogactwa w swoim otoczeniu (a w przeciwnym razie wzmacniana byłaby bieda i niemoc).

Bogactwo nie jest egoizmem. Egoizmem to jest siedzenie w biedzie z powodu własnego zamknięcia i nienawiść do tych, którzy to bogactwo mają. Człowiek we wzorcach nędzy jest często zamknięty, spięty, ściśnięty na pewnych poziomach. Człowiek Bosko bogaty z kolei pozostaje otwarty i pozwala na nieustanny przepływ od i do. Taka osoba staje się kanałem dla Boskich energii, gdzie te mogą przepływać w obie strony, realizując nie tylko osobisty interes tej osoby, ale także innych ludzi.

Warto bowiem zwrócić tutaj uwagę na jedną, kluczową kwestię – Boskie bogactwo do działania wymaga otwartości i swobodnego przepływu między nami, a resztą wszechświata. Nie da się więc doświadczać Boskiego bogactwa w sposób egoistyczny, bo sama jego natura jest taka, że wymaga udziału reszty świata. A Bóg działa w sposób możliwie najmądrzejszy, więc działając na rzecz jednej osoby, jednocześnie realizuje dobro wielu innych.

Właśnie dlatego otwarcie się na Boskie bogactwo to najlepsze, co możemy zrobić dla tych wszystkich biednych ludzi – urzeczywistniając je, „podłączamy” się do tego genialnego, Boskiego systemu w którym Bóg łączy odpowiednich ludzi, środki, zasoby, pomysły, itd. tworząc nasze wspólne, wspaniałe bogactwo. A im więcej nas jest w tym systemie Boskiego przepływu, tym łatwiej i tym więcej załapuje się innych ludzi, którzy może nie są jakoś specjalnie otwarci, ale też jakoś się mocno nie bronią przed tym :)

Z tego powodu czuję, że jestem całkowicie w porządku realizując swoje własne cele i otwierając się na dostatek z myślą o sobie, ponieważ wiem że kto będzie otwarty, to też skorzysta na tym, co ja sam robię dla siebie. Wystarczy jedynie wsłuchać się w serce i to właśnie w zgodzie z sercem zaspokajać swoje potrzeby (a nie bawić się w szkodliwe zachcianki ego). A to oznacza nie upieranie się przy niczym i robienie przestrzeni na Boskie działania, żeby Bóg mógł swobodnie zorganizować wszystko w sposób możliwie najgenialniejszy dla mnie i dla innych.

Komentarze są zamknięte.