Wokół seksu narosło mnóstwo emocji, wyobrażeń i mitów. Sprawy nie ułatwia fakt, że wiele osób wstydzi się i krępuje tematu seksu, niektórzy reagują niechęcią czy nawet obrzydzeniem, a jeszcze inni zakazywaliby seksualności wszystkim wokół. Jedni lubią seks aż za bardzo, a inni nie potrafią się odnaleźć w tej sferze.To tylko dodatkowo podkręca emocje i kontrowersje.

A seks to tylko seks. Fizyczne zbliżenie z drugim człowiekiem. Sam w sobie jest czysty i niewinny, nawet jeśli sporo osób potrafi seks plugawić, spłycać czy wykorzystywać w inny, nieciekawy sposób. To nie seksualność człowieka jest problemem, ale ewentualne obciążenia, które tą seksualność zaburzają.

Ludzie się uzależniają od seksu, krzywdzą innych poprzez seks, robią czasami nawet bardzo złe i okropne rzeczy z powodu zaburzeń seksualnych. Gdyby jednak seks nie istniał, to nie zniknęłoby to całe zło, ponieważ ci wszyscy ludzie nadal mieli by te same problemy – zmieniłaby się tylko ich forma i nic więcej. Uzależnić się można od czegoś innego, zadać ból drugiemu człowiekowi też można w inny sposób.

Sam seks nie jest niczemu winny.

Jeśli ktoś boi się seksu, czuje do niego niechęć czy inne emocje, to warto przyjrzeć się temu bliżej – wobec czego dokładnie czuje te emocje? Seks od strony czysto fizycznej nie jest niczym skomplikowanym, jest to dość prosty akt, więc on nie powinien tutaj sam w sobie wywoływać emocji (chyba że ktoś jest przed swoim pierwszym razem i wyobraża sobie nie wiadomo co).

No właśnie w seksie wbrew pozorom nie czujemy najwięcej emocji wobec samego aktu, ale wobec siebie oraz osoby, która współuczestniczy z nami w tym akcie. Emocje wywołuje to, co się dzieje z nami, a także to co się dzieje z tą drugą osobą i jaki to ma nas wpływ. Koniec końców zawsze ostatecznie chodzi tylko i wyłącznie o nas samych.

W seksie zawsze otwieramy się na drugą osobę, nawet przy tym płytkim seksie otwieramy się przynajmniej na tym fizycznym poziomie, a to już jest też jakieś odsłonięcie się na drugiego człowieka. Przy głębszych relacjach otwieramy się uczuciowo i emocjonalnie, a to wszystko sprawia, że seks staje się lustrem, które pokazuje jak się czujemy sami ze sobą.

Seksualni partnerzy i ich reakcje w seksie na nas, nie są dziełem przypadku, ponieważ podświadomość tutaj dobiera sobie wszystko zgodnie z intencjami.

Sfera seksualna wzbudza tak wiele emocji i kontrowersji właśnie dlatego, że jest jedną z tych sfer, która bardzo dużo wyciąga z danego człowieka i pokazuje co w nim siedzi. Wynika to z tego, że nie tylko odsłaniamy się w jakim stopniu przed drugiem człowiekiem, ale również z tego, że podczas orgazmów budzi się i płynie (na tyle, na ile się da) silna energia, która wzmacnia i wyciąga z nas różne rzeczy. Ta energia potrafi rozbijać się o różne blokady, doprowadzając czasami ludzi nawet do płaczu czy wybuchu emocji podczas seksu.

Seks potrafi więc dość intensywnie wpływać na nas, a to niestety często prowadzi do pogubienia i nie radzenia sobie. Osoby, które nie potrafią czerpać przyjemności z seksu, spinają się i denerwują w trakcie – najczęściej boją się właśnie tego przepływu seksualnej energii, która mogłaby poruszyć w nich coś niewygodnego. W efekcie zamykają się na seks, unikają go, byleby tylko go nie doświadczać w pełni i świadomie.

Tymczasem seks praktykowany w sposób świadomy, z odpowiednią, harmonijną osobą może być wspaniałą praktyką duchową, która pobudza energię życia i przepływu. Jest to także przede wszystkim świetna metoda na zbliżenie się do drugiej osoby, fizyczne i uczuciowe zjednoczenie zacierające granicę między jednym, a drugim ego.

Zdrowy seks jest po prostu błogim, wzbogacającym doświadczeniem, wzmacniającym miłość i bliskość.

Komentarze są zamknięte.