Jesteśmy na tyle bogaci, na ile mieści się nam to w głowie. To nie praca przynosi bogactwo, ale nasze urzeczywistnienie bogactwa, oczekiwania, nastawienie, otwartość. Praca jest tylko wyrazem tego kim jesteśmy i jak się przejawiamy, jest tylko formą poprzez którą przychodzi do nas pewna CZĘŚĆ bogactwa.
Uzależniając swoje bogactwo od warunków zewnętrznych typu praca czy sytuacja gospodarcza wzmacniamy swoją niemoc i oderwanie od Boskiego bogactwa w sobie. A tymczasem chodzi o to, aby poczuć i urzeczywistniać to niezależnie od wszystkiego.
No i przestać warunkować swoje bogactwo wmówionymi ograniczeniami. Prawda jest taka, że ta moc bogactwa jest tak potężna i twórcza, że możecie być nawet jak wspaniała oaza na środku pustyni :)
To wymaga jedynie odpowiedniej samooceny, aby uwierzyć i poczuć, to że ja sam mogę być tak wspaniały, tak twórczy, tak bogaty, tak zaradny i wartościowy, że nawet gdy wokół same braki i problemy, to i tak stworzę w sobie i wokół siebie bogactwo i dobrobyt.
Tutaj nie ma nic skomplikowanego w otwieraniu na bogactwo. Wystarczy się do niego regularnie dostrajać, choćby poprzez samą kontemplację tej cechy. Wymaga to jedynie czasu, cierpliwości i gotowości do konfrontacji z tym co wychodzi z nas, a co stoi na drodze do urzeczywistnienia.
Jeśli tkwiliście mocno w mentalności biedaka, to zmiana nawyków, przyzwyczajeń, nastawienia, wyobrażeń czy odczuć może być czasochłonna i wymagająca, ale dla chcącego nic trudnego :)
Jeśli jednak podejdziecie do siebie szczerze, z cierpliwością, wyrozumiałością i miłością to musi się udać. Nawet jeśli zajmie to lata i będzie po drodze wymagać ruszenia dziesiątek innych tematów i wzorców.
Każde z Was, bez wyjątku może urzeczywistnić bogactwo, ponieważ jest to nieodłączna część Waszej Boskiej natury. Wystarczy to jedynie odkryć i pozwolić, aby przejawiło się w świecie, a już nigdy nie będziecie musieli się wysilać i napinać dla pieniędzy – one staną się naturalnym, spontanicznym i niewymuszonym efektem tego kim jesteście i co robicie.
Komentarze są zamknięte.