Jedyny zdrowy sposób na przejawianie wysokiej samooceny to otwarcie się na ŚWIADOMOŚĆ własnej wartości.

To nie mają być opinie, oceny, przekonania, wyobrażenia czy cokolwiek innego, co jest uwarunkowane w jakikolwiek sposób. To ma być czysta, niczym niezakłócona świadomość.

Co to oznacza w praktyce?

Ano tyle, że docelowo musimy odrzucić wszelkie wyobrażenia na swój temat, zarówno te negatywne, jak i te pozytywne. Nie robimy tego jednak od razu, w ramach terapii dla wielu osób budowanie pozytywnych wyobrażeń jest etapem koniecznym do przejścia, a mimo same pozytywne wyobrażenia mimo że są tylko wyobrażeniami, to jednak są dużo bliżej prawdy na swój temat niż te negatywne. Ułatwia to znacznie otwarcie się na prawdę na swój temat.

Transformacja wyobrażeń w świadomość jest procesem, który nie przebiega z dnia na dzień. Po prostu im więcej medytujemy, im bardziej poszerzamy świadomość i im większym mam kontakt ze swoim wnętrzem, swoimi uczuciami – tym mniej potrzebujemy sztucznych wyobrażeń, ponieważ pod ręką mamy prawdziwe, Boskie uczucia i świadomość.

Jest to więc proces dość naturalny w ramach rozwoju duchowego i nie ma co go wymuszać na siłę – wystarczy podejmować odpowiednie praktyki, nawiązywać kontakt ze sobą, obserwować siebie, zmieniać nastawienie, itp. itd. a te procesy będą naturalnym efektem naszych działań.

Wymuszanie na sobie wolności od wszelkich wyobrażeń raczej nie skończy się dobrze – najmądrzej więc będzie transformować negatywne wyobrażenia w pozytywne, a w międzyczasie poszerzać świadomość i stopniowo, na luzie otwierać się na coraz większe funkcjonowanie z poziomu uczuć i czystej świadomości.

Da to nam zrównoważony wzrost, sprawiając że nie dojdzie do momentu, gdzie negatywy, które chcieliśmy na siłę przeskoczyć dadzą nam popalić i ściągną nas w dół.

Z tego wszystkiego wynika jeszcze jeden ważny wniosek – nie ma co się karmić cudzymi opiniami i wyobrażeniami na nasz temat. Jeśli mamy jeszcze sobie budować pozytywne wyobrażenia na swój temat, to lepiej niech to będą przede wszystkim nasze własne, mądrze dobrane i przemyślane wyobrażenia.

Oczywiście otwartość na dobre opinie na nasz temat jest super i nie chodzi o to żeby je odrzucać, ale chodzi o to żeby się nimi nie nakręcać i nie tworzyć sobie obrazu siebie na fundamencie tych ocen. A to może być kuszące, kiedy te są bardzo chwalebne.

Warto każdą opinie na nasz temat przefiltrować przez własne serce, ponieważ zarówno dobre i jak negatywne opinie mogą wynikać albo z dobrych intencji i pokazywać nam coś ważnego, albo mogą być czyimiś urojeniami czy manipulacjami.

Tylko pewna część opinii, które słyszymy na nasz temat wypływa z czystych intencji! W zależności od naszej karmy, naszych podświadomych podatności i prowokacji może odgrywać się całe mnóstwo niezdrowych schematów wobec nas. A nie wszystkie są takie oczywiste i proste do rozpoznania, jak te kiedy ktoś po prostu zwyczajnie nas wyzywa od wszystkiego co najgorsze i widać, że np. ktoś po prostu się wyżywa na nas.

Niektórzy to rozwinęli w sobie pewne manipulacje do tego stopnia, że mogą Cię sprowadzić do parteru, a Ty nawet nie będziesz wiedział czy generalnie dostałeś coś dobrego czy coś złego :D

Takim przykładem manipulacji może być metoda na „mądrego wujka”, kiedy ktoś niby Ci doradza, niby to co mówi na pierwszy rzut oka wygląda jak chęć pomocy, doradzenia, pokierowania, a w rzeczywistości coś jest nie tak. Gdy się temu przyjrzymy to zauważymy, że to co ta osoba mówi, w jakiej pozycji stawia siebie, a w jakiej nas, jednoznacznie pokazuje, że my w tym układzie jesteśmy ci gorsi, głupsi, mniej doświadczeni, młodsi, itd. a „dobry wujek” to jest ten mądry i doświadczony.

No i niby jakieś tam rady dostałeś, ale poszła taka energia, która ma nakierować Cię na wyobrażenie o tym, jaki jesteś malutki, bo wujek chce się dowartościować i pokazać jak bardzo wyżej jest od Ciebie :)

Takich przykładów jest znacznie więcej, ale nie ma sensu ich wszystkich opisywać. Najważniejsze jest to, że kiedy inni ludzie próbują nas wmanewrować w swoje bajki na nasz temat – my powinniśmy odnosić się do swojego Centrum, swojej świadomości siebie.

Nie ma sensu się przejmować i nakręcać tym, że ktoś próbuje sobie nas wpasować w swoje wyobrażenia. Ja osobiście staram się nawet nie dyskutować z takimi ludźmi, bo to nie ma sensu – ważne jest to, jak ja sam czuję się ze sobą i jak czuję siebie, swoją wartość, a nie to co inni sobie myślą i wyobrażają na mój temat.

Prawda jest taka, że żyjąc wśród ludzi nieoświeconych siłą rzeczy zawsze będzie mnóstwo wyobrażeń o nas, mniej lub bardziej zakrzywionych. Angażowanie się w nie to strata energii.

Lepiej jest tą energię przeznaczyć na poznawanie siebie i naukę przejawiania swojej prawdziwej natury. Często powtarzam że autentyczność zawsze się przebije przez wszelkie iluzje i kłamstwa, wszędzie tam gdzie ma to realne znaczenie.

Budujmy więc swoją autentyczność poprzez samopoznanie, a będzie to zdecydowanie najkorzystniejsza decyzja :)

Komentarze są zamknięte.