Żeby wiedzieć czy jestem w czymś dobry, nie muszę mieć porównania z innymi ludźmi, którzy robią to samo. Nie muszę wiedzieć czy jestem lepszy czy gorszy od innych.

Jeśli porównujemy się z innymi to zazwyczaj robimy to z konkretną intencją, a nie w sposób całkowicie obiektywny. Jeśli chcemy sobie udowodnić że jesteśmy za słabi to wyszukujemy sobie jednostki wybitne i ponadprzeciętne, aby pokazać sobie swoją małość. Ignorujemy oczywiste fakty, jak to że ktoś zajmuje się tym od dekady, a my dopiero pół roku, więc porównywanie się nie jest sprawiedliwe.

Tak samo w drugą stronę. Jak chcemy poczuć się lepsi to skupiamy się na beztalenciach, a osobom zdolnym umniejszamy zasługi tworząc sobie różne historie na ich temat.

Cudze osiągnięcia warto traktować jako inspiracje czy jakiś tam punkt odniesienia do pewnych rzeczy, ale zdecydowanie nie ma sensu się porównywać po to, aby wyznaczać swoją wartość.

Przede wszystkim każdy człowiek jest sobą i nawet jeśli ktoś robi dokładnie to samo co my, to jest jednak to coś innego. Bo to co on robi, to jest jego – a to co robię ja, to jest moje :)

Żeby wiedzieć że jestem w czymś dobry, wystarczy mi ŚWIADOMOŚĆ wartości tego co robię. A taką świadomość można mieć tylko w stosunku do rzeczy realnie wartościowych.

Tutaj nie trzeba żadnej filozofii, żadnych analiz, żadnego porównywania – wystarczy tylko właściwa samoocena, która pozwala nam postrzegać siebie, takich jakimi jesteśmy. Widzimy wtedy wszystkie piękne, wartościowe aspekty swojego istnienia i łatwo odróżniamy je od nic nie wartych iluzji. Wszystko staje się jasne i oczywiste

Komentarze są zamknięte.