Cierpliwość i konsekwencja – tak mają na imię towarzysze każdego rozsądnego adepta rozwoju duchowego :)

Początki pracy nad sobą najtrudniejsze, ponieważ nasza świadomość często jest dość mocno zawężona, wiedza niepełna, a podświadomość niewychowana i przekorna.

Jeśli chcemy tylko „liznąć” rozwoju duchowego żeby się przekonać czy po tygodniu czy nawet miesiącu coś się specjalnego zmieni to możemy się łatwo rozczarować. Są osoby, które będą miały efekty nawet pierwszego dnia – wszystko zależy od otwartości i struktury podświadomości.

U wielu jednak na samym początku mogą być potrzebne nawet całe miesiące afirmowania, nim przebijemy się przez opór podświadomości. Brak doświadczenia w pracy nad sobą, często niewłaściwe nastawienie wobec siebie nie ułatwiają sprawy. Warto więc na początku dużo czytać rozwojowych treści(przede wszystkim tych praktycznych, oderwane od życia teorie tylko zaśmiecają umysł) i konsultować swoją praktykę z kimś, kto ma więcej doświadczenia w tej materii.

Nie chcę absolutnie nikogo zniechęcać do pracy nad sobą. Chciałbym tylko ostrzec, że początki niekoniecznie muszą być usłane różami i początkowe okresy pracy nad sobą mogą być naprawdę wymagające. Bardzo potrzebna jest ufność i wiara w sens tego co się robi, aby wytrwać wywałki i wątpliwości.

Zapewniam że nawet jeśli przez całe miesiące nie widać efektów, to ta praca owocuje i prędzej czy później te efekty się pojawią i z nawiązką wynagrodzą Wam każdą trudną chwilę.

Im dalej, tym lżej, łatwiej, prościej i szybciej wszystko się realizuje. Dla mnie obecnie praca nad sobą, nawet nad tymi trudnymi emocjami to sama przyjemność. Na początku jednak tak łatwo nie było i też musiałem przejść swój etap totalnego oporu i buntu podświadomości.

Niestety u niektórych też mogą być pojedyncze tematy, które uzdrawiają się znacznie oporniej niż inne – po prostu są tam dużo głębiej skryte silne obciążenia, węzły i krzyże karmiczne, konfrontacje których unikamy, itd. Mimo, że w innych tematach jakoś tam idzie do przodu, to w tym jednym można czuć totalną ścianę. Tutaj też nie można się zniechęcać, ponieważ WSZYSTKO jest uzdrowienia – niektóre tematy wymagają po prostu wieloletniego dojrzewania i cierpliwej pracy nad sobą.

Biorąc pod uwagę jednak, że na zaplątanie się wykorzystaliśmy czasami i tysiące wcieleń, to kilka czy nawet kilkanaście lat pracy na posprzątanie to nie jest wielka cena.

Pamiętajcie o jednym – jeśli w niecierpliwości będziemy porzucać przedwcześnie pracę nad sobą czy konkretnym tematem, to tylko wydłużymy cały proces. Jeśli chcemy efektów jak najszybciej to po prostu wykonujmy właściwą praktykę tak długo jak trzeba, niezależnie od tego jak długo by nie miało to trwać :)

Komentarze są zamknięte.