Przygotowuje sobie nową medytacje i podczas całego procesu „napisał mi się” fragment, który mnie dość mocno ruszył :)
 
„Już teraz rezygnuje z nadmiernej kontroli nad moim życiem. Puszczenie nadmiernej kontroli jest dla mnie całkowicie bezpieczne i korzystne. Uwalniam od lęków i oczekiwań, że mi odwali, że wpadnę w wir autodestrukcji. Ja Łukasz tak bardzo, całym sercem kocham i szanuję siebie, że nie muszę niczego kontrolować aby być bezpiecznym. Wystarczy, że zatapiam się w tej miłości do siebie, a wszystko w moim życiu układa się samoistnie w najlepszy, najkorzystniejszy i najbezpieczniejszy dla mnie sposób.”
 
Tak jak od lat powtarzam – miłość do siebie jest fundamentem praktycznie wszystkiego :) Kiedy człowiek tak bardzo kocha siebie, to samoistnie rodzi się zaufanie do siebie i swoich wyborów, odpadają wszelkie lęki że będzie się w życiu działo coś złego. Osoba, która kocha siebie jest zainteresowana przede wszystkim tym, żeby było jej dobrze i szczęśliwie w życiu, więc traci wszelkie powody do strachu i negatywnych oczekiwań.
 
Polecam pielęgnować i rozwijać miłość do siebie, na każdym kroku, niezależnie od tego jaki temat akurat mamy na tapecie :)

Komentarze są zamknięte.