Ludzie, którzy przejawiają się w świecie, wychodząc do większej ilości ludzi – często wierzą, że popularność jest wyznacznikiem ich sukcesu. Wierzą, że sukces jest tym wartościowszy, im większa skala działania i im więcej osób jest w to zaangażowanych.
A czy kobieta, która ma małą piekarnię w swojej ukochanej, turystycznej mieścinie, zarabiając dostatecznie dużo pieniędzy (jak na jej osobiste potrzeby) i lubiąc to, co robi – osiągnęła mniejszy sukces niż właściciel międzynarodowej sieci piekarni, zarabiającej miliony? Nie wystarczy to, że jest szczęśliwa, spełniona i zadowolona, żeby to robiło wrażenie? Nawet jeśli ona jest niesamowicie szczęśliwa, a milioner jest przemęczony, sfrustrowany że musi pogorszyć jakość produktów, bo inwestorzy suszą głowę o zmniejszenie kosztów produkcji, itp. itd. – to i tak większość ludzi bez zastanowienia powie, że to właśnie on osiągnął ten większy sukces.
Niestety ludziom się całkowicie pomieszało na temat tego czym właściwie jest sukces. I nic dziwnego skoro wszyscy wokół szczują „rób więcej, zarabiaj więcej, działaj na większą skalę, bądź popularny, tylko władza się liczy, itp”. Już zresztą w szkole nas tresowano, że mamy mieć jak najlepsze oceny ze wszystkiego jak leci – wieczna pogoń za cyferkami, wynikami i osiągnięciami. Byleby więcej, byleby lepiej niż inni.
Większość ludzi poddaje się i popada w bierność. Zaś ci, którym się chce – automatycznie goni za tą wizją sukcesu. Mało kto w tym działaniu daje sobie przestrzeń nad zastanowienie się „Czego naprawdę potrzebuję? Co naprawdę mnie uszczęśliwi? Ile mi realnie wystarczy?”
W tym świecie jest zapotrzebowanie zarówno na ludzi działających na ogromną skalę, jak i tych osiągających „małe”, lokalne sukcesy. jedni i drudzy są tak samo wartościowi i potrzebni społeczeństwu. Tej pani małej piekarni wystarczy docenienie okolicznych mieszkańców, żeby dobrze prosperowała – nie musi słyszeć o niej cały kraj czy świat. Nie umniejszajmy więc siebie, jeśli zgodne z nami są właśnie te mniejsze działania i nie umniejszajmy innych, jeśli wybrali taką drogę. Na szczęście nie potrzebujemy, aby cały świat nas podziwiał, żeby czuć się dobrze i spełniać się w naszych działaniach.
Komentarze są zamknięte.