Tekst medytacji:

Oddycham głęboko i spokojnie. Odprężam się i relaksuje. Z każdym wdechem i wydechem staję się coraz bardziej wyciszony i zrelaksowany.

Kiedy odliczę od 5 do 1 mój relaks pogłębi się i będę w medytacji. 5 4 3 2 1, jestem już w medytacji, czuję się miło, dobrze i przyjemnie.

Otwieram się na uzdrowienie relacji z samym sobą. Otwieram się na uwolnienie od negatywnych emocji i wyobrażeń, jakie miałem na swój temat. Pozwalam sobie na uzdrawiające procesy w moim sercu, w moich emocjach i psychice.

Mogę siebie akceptować. Jest to dla mnie możliwe i osiągalne, abym czuł się dobrze ze sobą i z tym, jaki jestem. Otwieram się na akceptację samego siebie. Mam prawo siebie akceptować, takiego jakim jestem. To jest niewinne i w porządku, gdy akceptuje siebie. Jestem bezpieczny, gdy akceptuje siebie. Uświadamiam sobie, że to jest naprawdę w porządku, że jestem sobą. Mam prawo być taki, jaki jestem. Mam prawo wybierać to, co wybieram. Mam prawo przejawiać się tak, jak się przejawiam.

Jestem niewinny i w porządku, nawet gdy popełniam błędy i przejawiam niedoskonałości. Mam prawo być niedoskonały. Mam prawo błądzić i źle wybierać. Wszelkie niekorzystne i błędne wybory już same w sobie niosą określone konsekwencje, więc nie muszę się dodatkowo katować i karać za nie. Wystarczy, że wyciągam wnioski i otwieram się na nowe, lepsze rozwiązania. Jest to niewinne i w porządku, że robię to we własnym tempie, tak jak potrafię. Mam prawo przekraczać swoje niedoskonałości w zgodzie ze sobą, w zgodzie z moimi możliwościami i chęciami.

Mogę czuć się wystarczająco dobry, nawet przejawiając różne niedoskonałości. Taki, jaki jestem tu i teraz, mogę poczuć się wystarczający. Przebaczam wszystkim, którzy wmawiali mi, że nie jestem dość dobry. Przebaczam wszystkim, którzy chcieli kształtować mnie zgodnie ze swoimi własnymi, egoistycznym oczekiwaniami. Przebaczam sobie, że uwierzyłem w potrzebę dostosowywania się do cudzych oczekiwań. Od teraz buduję w sobie prawo do przejawiania się w zgodzie ze sobą. To ja sam ustalam, co jest dla mnie wystarczająco dobre, więc mam pełne prawo i możliwości, aby już teraz uznać siebie za wystarczająco dobrego. Uwalniam się od wszelkich emocji i wyobrażeń, które mnie przed tym hamowały.

Mogę czuć się zadowolony z siebie i ze swojego życia. Zadowolenie z siebie może być dla mnie czymś naturalnym i oczywistym. Przebaczam sobie wszelkie emocje niezadowolenia. Uwalniam się od intencji i mechanizmów nakręcenia się w niezadowoleniu. W zamian otwieram się na nieustanne odnajdywanie licznych powodów do zadowolenia z siebie i mojego życia. Mogę czuć zadowolenie tak po prostu. Uświadamiam sobie z jaką łatwością i lekkością, może przychodzić do mnie to uczucie – wystarczy, że sobie na to pozwalam.

Mogę być zadowolony z tego jak wyglądam. Mogę być zadowolony z tego jak mówię i co mówię. Mogę być zadowolony z tego jak działa mój umysł. Mogę być zadowolony z tego, jak się przejawiam. Mogę być zadowolony ze wszystkiego, co robię i jak robię. Zadowolenie jest moim naturalnym stanem, więc pozwalam sobie rozwijać to uczucie. Przebaczam wszystkim, którzy nie byli ze mnie zadowoleni. Przebaczam sobie, że pozwoliłem na to, aby cudze niezadowolenie stało się moim. Od teraz daję sobie prawo do samodzielnego decydowania o tym, z czego jestem zadowolony.

Zadowolenie jest przyjemnym, korzystnym dla mnie uczuciem, więc pozwalam sobie je w sobie budować. Jestem bezpieczny, niewinny i w porządku, gdy okazuje przy innych zadowolenie z siebie. Mogę czuć się dobrze i komfortowo ze swoim zadowoleniem, niezależnie od tego co inni o tym sądzą.