Kiedy przychodzi do realizacji celów, szczególnie tych większych i bardziej złożonych – koncentracja jest bardzo ważnym czynnikiem, który wspiera cały proces.

Pewne rzeczy wymagają więcej czasu i energii, jak choćby sama praca nad sobą. Energia zaś podąża za uwagą – znaczy to tyle, że najbardziej wspieramy te procesy, na których się najbardziej skupiamy.

Jeśli uciekamy przed czymś i łatwo się rozpraszamy, jest nam dużo ciężej osiągnąć efekty. Podświadomość skutecznie wykorzystuje te mechanizmy dlatego bardzo często, gdy mamy przed czymś opór albo wzorce sabotażu czegoś – znajduje się nagle mnóstwo rzeczy, które nas wytrąca z równowagi, dekoncentruje, zajmuje umysł czymś zupełnie innym, itp.

I nagle się okazuje że cały weekend gdzieś przeleciał, a tyle było do zrobienia :)

Jeśli chcemy sprawnie i skutecznie działać w życiu, warto nauczyć się koncentracji na tym co w danym momencie jest istotne.

Bardzo pomaga w tym wszystkim praktyka medytacji, przede wszystkim w formie nagrań afirmacyjnych – skupiamy się tutaj bowiem na treści i swoich odczuciach, niczym więcej.

Wiem, że część ludzi mających problem z zachowaniem uważności traci zapał i przerywa tego typu praktyki stwierdzając że to nie jest dla nich. Według mnie większość z nich robi to niesłusznie, ponieważ to wskazuje że tym bardziej powinni praktykować w ten sposób, aby wyrobić w sobie zdrowe nawyki. W skrajnych przypadkach warto się wspomóc wpierw lżejszymi ćwiczeniami na koncentrację jak np. odliczanie od 100 do 0 w myślach czy skupienie na płomieniu świeczki.

Tak jak wspominałem wcześniej – energia podąża za uwagą – ta sama energia, która kreuje warunki naszego życia! Co będzie więc kreować w umyśle, który nie potrafi zachować spokoju i koncentracji, a zamiast tego jest pełen chaosu i bałaganu? Łatwo się można domyślić, że nie będą to kreacje pełne harmonii :)

Koncentracja jest wręcz konieczna do prawidłowego rozwoju duchowego. Ciężko jest poznawać Boskość w sobie, jeśli nie potrafi się utrzymać na niej uwagi dłużej niż 30 sekund :D Ciężko jest oczyścić podświadomość, jeśli nie potrafimy się skupić na tym co w niej siedzi, ani też porządnie skupić się na afirmowanych treściach. Ciężej jest nawet PRAWIDŁOWO zrozumieć nauki z książek czy od nauczycieli duchowych, jeśli ma się chaos w głowie.

Dla mnie jedną z najcenniejszych praktyk duchowych jest praktyka uważności, wymaga ona jednak większych pokładów koncentracji. Zachowując uważność na co dzień, uczymy się bardzo dużo o sobie, mamy szansę wychwycić i skorygować różne patologie, które są w nas.

Na koncentracje możemy spojrzeć również w perspektywie długoterminowej – możemy bowiem nie mieć większych problemów ze skupieniem się na tym co robimy aktualnie, ale możemy mieć problem z tym żeby wytrwać w naszych działaniach. Wygląda to tak, że np. w pracy nad sobą co po chwilę zmieniamy temat czy afirmacje, ciągle szukamy coś nowego, ciągle coś się okazuje nie takie jakie miało być.

To wszystko to są najczęściej mechanizmy ucieczkowe.

Ciężko jest osiągnąć cokolwiek jeśli przy byle wywałce się zniechęcamy i porzucamy dotychczasowe zajęcie albo szybko się nudzimy tym co robimy. Czasami problemem jest to, że nie potrafimy się zająć właściwymi dla nas zajęciami, a czasem zajęcia są właściwe, ale nasz stosunek do nich już nie. Rozpoznanie tego może przysporzyć nieco trudności – wymaga trochę czasu czasu i koncentracji na poznanie swoich intencji i nastawień.

Jeśli chcemy osiągać większe sukcesy np. zawodowe – powinniśmy potrafić wyznaczyć swoje jasne, oczywiste cele na których się będziemy koncentrować. Koniecznie trzeba wiedzieć czego się chce, dlaczego się tego chce i czy gotowym jest się poświęcić pełną cenę za osiągnięcie tego celu (np. w postaci zaangażowania, poświęconego czasu, realizowanych działań, nauki pewnych rzeczy, ewentualnych wydatków itd.).

Jeśli wszystko jest ok w naszych założeniach to jedyne czego potrzebujemy to odpowiednia koncentracja na celu i realizacja działań. Zdrowa koncentracja nie polega na tym, że coś tam podłubiemy, a potem uciekamy od myślenia o tym w inne zajęcia. Chodzi o to, żeby niejako żyć naszymi celami, żeby one stanowiły tło naszego życia. Nie chodzi mi tutaj jednak o drugą skrajność – nie ma to mieć form nerwicowych czy nadmiernej kontroli.

Chodzi bardziej o utrzymanie w sercu ciepłych uczuć związanych z realizacją tych celów – żeby koncentrować się bardziej na uczuciach niż myślach.

Podsumowując – ważna jest:
* koncentracja na tu i teraz bez rozpraszania
* koncentracja długoterminowa na naszych celach
* koncentracja na rzeczach właściwych (np. boskie uczucia zamiast panicznych myśli)