„Jak pokochać siebie?”, „Co to znaczy, że siebie kocham?”, „Skąd mam wiedzieć na ile siebie kocham?”- to są jedne z najczęściej powtarzających się pytań, jakie słyszę od ludzi. Postanowiłem więc stworzyć dłuższy tekst, który powinien rozwiać wiele wątpliwości i przede wszystkim wskazać na istotne aspekty miłości do siebie.

Pokochanie siebie, jest według mnie najważniejszym fundamentem naszego rozwoju. Jeśli zadbamy o ten element naszego istnienia, to wszystko inne też będzie szło we właściwym kierunku. Wynika to z faktu, że im bardziej kochamy siebie, tym bardziej dbamy o siebie, swoje szczęście i spełnienie, tym bardziej unikamy wszystkiego tego, co nam nie służy.

No dobrze, tylko jak pokochać siebie? Jak to zrobić?

Niektórzy ograniczają się do pisania afirmacji, a to zdecydowanie nie wystarczy, bowiem pokochanie siebie to proces dużo bardziej złożony, wymagający zmiany nastawienia do siebie, puszczania ograniczających przekonań i wyobrażeń, uczenia się jak nawiązywać kontakt ze sobą i zbliżania do siebie, żeby tworzyć ze sobą bliską, intymną relację. Samym pisaniem afirmacji tego wszystkiego nie zrobimy.

Żeby naprawdę pokochać siebie, trzeba podejść do tego całościowo i zaangażować się w cały proces. Trzeba nauczyć się elastyczności, która pozwoli nam odpuszczać czy zmieniać to do czego byliśmy przywiązani czy przyzwyczajeni.

Poniżej znajduje się lista poszczególnych aspektów miłości do siebie nad którymi warto popracować, jeśli macie z nimi problem (kolejność przypadkowa). Przepracowanie każdego z nich to kolejny krok na drodze do pełnego pokochania siebie. Lista siłą rzeczy nie jest kompletna, ale starałem się wymienić wszystkie najistotniejsze aspekty. Poszczególne punkty zostały napisane w formie tego co czuje i myśli osoba, która kocha siebie, żeby pokazać do jakiego nastawienia warto dążyć.

1) Akceptacja

Akceptując siebie, swoje słabości i ograniczenia nie walczę ze sobą. Akceptuje, że coś może być ze mną nie tak, ale to nie znaczy, że pozostaje bierny. Pozwalam sobie na zmiany, na przekraczanie ograniczeń, ale dzięki akceptacji robię to na luzie, na spokojnie, bez szarpania się ze sobą i bez pospieszania. Akceptacja daje spokój, luz i przestrzeń. Akceptacja to poczucie, że wszystko jest właściwe, że wszystko jest na swoim miejscu, że wszystko z czegoś wynika. Jeśli jest we mnie coś mi się nie podoba, to jest to efekt mojego wcześniejszego przejawiania się, ale zawsze mogę to zmienić, więc wszystko jest ok, wszystko jest w porządku.

2) Poczucie niewinności, czucie się w porządku

Daje sobie prawo do błędów, daje sobie prawo do błędnych decyzji. Mając świadomość, że Bóg dał mi wolną wolę i prawo do wybierania tego co nieboskie, wiem że jestem w porządku, nawet gdy wybieram coś złego i niekorzystnego. To ja sam na tym tracę, a nie inni (innych to dotyka tylko na tyle, na ile sami mają do tego intencje), więc mam prawo sam ze sobą robić i ustalać co chcę i co uważam za słuszne. Moje błędy to moja sprawa i moje konsekwencje, więc zawsze jestem w porządku.

3) Wsparcie

Jestem dla siebie najlepszym przyjacielem. Obojętnie co by się nie działo i jak bardzo bym nie pobłądził – zawsze stoję po swojej stronie, okazuje sobie wsparcie, zrozumienie i życzliwość. Jestem wyrozumiały dla siebie, jedyna krytyka jaką dopuszczam do siebie to ta konstruktywna, dzięki której mogę realnie coś zmienić na lepsze. Nawet do głowy mi nie przychodzi, aby się na sobie wyżywać, bo nie jestem workiem treningowym, ale najważniejszą istotą dla mnie jaka istnieje. W trudnych sytuacjach, zamiast nakręcać się w negatywnych emocjach, szukam rozwiązań i dróg wyjścia.

4) Kontakt ze sobą

Na każdym kroku uczę się wsłuchiwać w swoje wnętrze, w swoje serce. Obserwuje siebie, rozmawiam ze sobą, uczę się czuć swoje emocje i uczucia, staję się świadomy mojego ciała. Czucie i świadomość siebie są dla mnie niezwykle ważne, bo bez tego pozostaje w oderwaniu od siebie. Nie chcę niczego tłumić, nie chce uciekać przed sobą – dążę do jak najgłębszego czucia i doświadczania siebie.

5) Zaufanie do siebie

Czując swoje serce i mając dobry kontakt ze sobą, wiem że mogę ufać sobie. Czuję to całym sobą, a to sprawia że czuję się dobrze i bezpiecznie. Ufam moim coraz czystszym intencjom do siebie. Ufam mojej szczerej chęci pokochania siebie. Jestem szczery wobec siebie, więc wiem że krzywdy sobie nie zrobię. Czuję siebie, więc wiem czego się po sobie spodziewać. Moje serce jest pełne miłości, co upewnia mnie w poczuciu, że dążę do tego co najlepsze i najkorzystniejsze dla mnie.

6) Dbanie o siebie

Moje potrzeby są ważne, więc dbam o ich zaspokajanie. Dbam o jakość mojego życia i doświadczania. Dbam o moje ciała – zarówno to fizyczne, jak i te duchowe. Wybieram na każdym kroku to co dla mnie dobre, zdrowe, korzystne i wspierające. Nie ulegam pokusie trucia się atrakcyjnymi, ale szkodliwymi środkami, emocjami i doświadczeniami.

7) Świadomość własnej wartości

Rezygnuje z głupich i ograniczających wyobrażeń i przekonań na swój temat. Nie upieram się przy ograniczeniach. Pozwalam sobie czuć, doświadczać i przejawiać moją Boską wartość. Nie rezygnuje z niej i jej nie ograniczam. Dopuszczam do siebie cały ogrom tej wspaniałej, Boskiej wartości i pozwalam jej się swobodnie przejawiać w moim życiu, w świecie, wśród ludzi.

8) Bycie sobą

Nie realizuje cudzych celów, niezależnie od tego jak słuszne i ważne by się nie wydawały. Robię to co sam czuję i uważam za słuszne. Wybieram w pełnej zgodzie ze sobą. Moje cele nigdy nie są ważniejsze niż ja sam. Czuję luz, przestrzeń i wolność do spontanicznego, swobodnego przejawiania siebie w dowolnych warunkach.

9) Uznanie siebie

Przyjmuje siebie całego. Niczego nie odrzucam, nie dzielę siebie na lepsze i gorsze części. Pozwalam sobie być wewnętrznie zintegrowany i spójny. Nie odrzucam niczego w sobie, a jeśli coś mi nie odpowiada, to transformuje to w miłości i uznaniu siebie. Dopóki coś jest częścią mnie, to traktuje to jako równorzędną część siebie i daje temu tyle samo miłości, akceptacji i ciepła, ile całej reszcie.

10) Życzliwość i ciepło

Sposób w jaki siebie traktuje jest pełen życzliwości, ciepła i delikatności. Mam w stosunku do siebie wiele ciepłych i przyjemnych uczuć. Nie musi to być wielka wylewność, wystarczy że mam poczucie takiego przyjemnego otulenia w przyjemnych, błogich uczuciach jakie czuję wobec samego siebie. Jest mi dobrze, błogo i przyjemnie ze sobą.

11) Silne centrum

Moje „ja” jest silne, przepełnione mocą. Nie boję się pompowania ego, ponieważ wszystko to jest napędzone czystą, Boską miłością. Z łatwością odróżniam moje Boskie Ja, od tego czym jest ego. Z jednej strony jestem silny i stabilny jak skała, a z drugiej pełen delikatności i ciepła. Nie ma w tym żadnej sprzeczności dla mnie. Czuję się odporny na zewnętrzne wpływy i próby lepienia mnie pod cudze cele i potrzeby. Wszystko to co jest sprzeczne ze mną, odbija się ode mnie, a ja bez przeszkód i zakłóceń realizuje siebie w świecie i wśród ludzi.

12) Świadomość możliwości

Dopuszczam do siebie swoje talenty, umiejętności, Boską zaradność. Nie stawiam sobie sztucznych granic, tylko nieustannie poszerzam swoje możliwości i odkrywam kolejne szanse, okazje i sposoby przejawiania się w zgodzie ze sobą. Przyjmuje i korzystam z szans i okazji, jakie do mnie przychodzą.

13) Poczucie zasługiwania

Mam świadomość tego, zasługuje na wszystko co najlepsze. Czuję się ukochanym dzieckiem Boga, które zasługuje na same cudowności i bycie rozpieszczanym przez świat i życie. Nie istnieje nic, co by było „zbyt dobre” dla mnie – co najwyżej może coś ze mną nie harmonizować. Cokolwiek dobrego i pięknego bym sobie nie wyobraził – jest to coś, na co zasługuje z samego faktu, że jestem. Mam świadomość, że tak naprawdę to nie muszę na nic „zasługiwać”, a po prostu mam prawo do wszystkiego co najlepsze i najwspanialsze. Wystarczy że przyjmuje, a dostaje.

14) Zadowolenie

Jestem zadowolony z siebie i swojego życia, nawet jeśli jest to jeszcze niedoskonałe. Kocham siebie, więc nie katuje siebie niepotrzebnym zrzędzeniem i niezadowoleniem, a zamiast tego pozostaje w poczuciu że wszystko jest ok, że wszystko jest właściwe. Na luzie transformuje to, co mi jeszcze nie odpowiada, a jednocześnie pozostaje zadowolony z tego co jest i ze zmian, które się dzieją i dziać się będą.

15) Wdzięczność

Jestem wdzięczny sobie za wszystko co dla siebie robię każdego dnia. Jestem sobie wdzięczny, za to jaki jestem i co wybieram. Czuję mnóstwo wdzięczności za to, że dopuszczam do siebie coraz więcej swojej Boskiej natury. Moje życie jest wspaniałym darem, a ja je tak świetnie wykorzystuje, kiedy kocham siebie – czuję mnóstwo wdzięczności z tego powodu.

16) Mądrość

Kocham siebie mądrze i mądrze mnie kieruje moje serce przez świat i życie. Mam świadomość, że miłość nie jest naiwna ani głupia, a wręcz przeciwnie – wylewa się z niej mnóstwo Boskiej mądrości. Moje serce przepełnione miłością do mnie samego, mądrze prowadzi mnie przez życie, pokazuje mi korzystne relacje, właściwe wybory i drogi w życiu. Kochając siebie, zawsze mądrze i dobrze wybieram dla siebie, dzięki czemu wszystko w moim życiu nieustannie wzrasta i układa się coraz bardziej.

17) Przytomność

Dzięki miłości trzeźwieje, mój umysł staje się coraz jaśniejszy i przytomniejszy. Miłość oczyszcza mnie z zaślepień i urojeń, więc coraz przytomniej postrzegam siebie, świat i innych ludzi. Obserwując i czując z poziomu serca pełnego miłości, każdą sytuację widzę taką, jaką jest ona naprawdę. Nie gubię się w urojeniach i iluzjach, nie daję się zaślepić emocjom. Na trzeźwo, przytomnie i spokojnie postrzegam rzeczywistość we mnie i wokół mnie.

18) Harmonia

Kochając siebie, staję się coraz bardziej spójny i zintegrowany wewnętrznie. Głównym przejawem tego jest harmonia we mnie i w moim życiu. Będąc pogodzonym ze sobą, wolnym od sprzeczności i ukierunkowanym na konkretne rzeczy w moim życiu, wszystko idealnie współgra i harmonizuje ze mną. Wszystko to co realnie ważne i istotne w moim życiu, świetnie harmonizuje ze mną.

19) Wolność

Zwracam sobie wolność od ograniczeń i daje sobie przestrzeń do swobodnego przejawiania swojej Boskiej natury. Nie przejmuje się cudzymi opiniami i presjami, działam w świecie bez ograniczeń, po swojemu, w taki sposób jaki chce, na skalę jaka mi odpowiada. Daje sobie prawo do poczucia i realizacji jakiejkolwiek potrzeby czy chęci. Niczego nie tłamszę, nie wymuszam, nie ograniczam – pozwalam, aby moje jestestwo przejawiało się całkowicie naturalnie, spontanicznie, bez kontroli.

20) Jestem

Dzięki miłości do siebie, ja prawdziwy jestem. Zamiast karmić ego i pozwalać mu pasożytować na mojej Boskości, dopuszczam do głosu moją prawdziwą naturę i pozwalam jej być. Nie interesuje mnie nic, co by mnie od niej odrywało. Moim największym pragnieniem, które realizuje – jest samo bycie tu i teraz. Jestem, istnieje całym sobą, szczery, czujący i świadomy – prawdziwy.

***

Tyle powinno wystarczyć, aby dać obraz złożoności tematu pokochania siebie. Właśnie dlatego, jak ktoś mi mówi, że on kocha siebie,bo tyle czasu przecież pisał afirmacje że kocha siebie, to cóż… Warto sobie przejrzeć taką listą, mając świadomość że nawet ona nie wyczerpuje tematu i jeszcze raz zastanowić się nad tym, na ile rzeczywiście na tu i teraz kochamy siebie.

To samo się tyczy osób, które potrafią zapytać o to jak pokochać siebie, z oczekiwaniem że dostaną krótką odpowiedź, która wyczerpie temat i najlepiej w formie porady, którą można zrealizować w kilka tygodni i mieć z głowy temat :D

Pokochanie siebie to jest proces, który będziecie przechodzić praktycznie do samego oświecenia. Tu nie ma takiej opcji, żeby coś podłubać i mieć załatwione :) Warto się zastanowić nad tym, jakie aspekty tej miłości do siebie są najbardziej obciążone i właśnie nad nimi pracować, żeby nie ciągnęły one całości w dół. Każdy jeden dobry krok we właściwym kierunku, będzie Was przybliżał do tej pełnej prawdziwej miłości do siebie i sprawiał, że stopniowo, kawałek po kawałku będziecie się czuć coraz lepiej ze sobą i swoim życiem.