Wokół afirmacji narosło wiele kontrowersji i nieporozumień. Niektórzy twierdzą, że ta technika jest jest zwykłym zakłamywaniem siebie. Inni z kolei dochodzą do wniosku, że nie działa, ponieważ nie udało im się osiągnąć tego, co sobie założyli. Zdarzają się też jednostki, które machną ręką, mówiąc: „Eee, to jest niepotrzebne, wystarczy medytować”. To wszystko wynika jednak najczęściej z błędnego zrozumienia, czym w ogóle są afirmacje i jak je stosować. Należy mieć na uwadze, że wbrew pozorom temat jest dość złożony i wymaga solidnych podstaw teoretycznych, jeśli chcemy prawidłowo korzystać z wszelkich dobrodziejstw tej duchowej praktyki. Niestety, istnieje tutaj wiele pułapek – zarówno na etapie tworzenia afirmacji, jak i samej pracy z nimi. Pamiętaj, że ingerowanie w swój umysł i emocje, nie jest zabawą, dlatego radzę sumiennie zapoznać się z wszelkimi zasadami prawidłowego stosowania tej techniki. Omówimy sobie po kolei poszczególne aspekty całego tematu – tak, aby wszystko stało się jasne i oczywiste.

Afirmacją możemy nazwać każdą, powtarzającą się (również nieregularnie) myśl, sugestię czy ideę, nasączoną odpowiednim ładunkiem emocjonalnym, mentalnym bądź uczuciowym, która kształtuje strukturę naszej podświadomości. Im bardziej coś powtarza się, i im silniejsze odczucia czy doznania wywołuje – tym szybciej i głębiej zakorzenia się to w naszym umyśle. W rzeczywistości, każdy z nas, czy tego chce, czy nie – z afirmacji korzysta na co dzień. Cała sztuka polega więc na tym, żeby nauczyć się robić to świadomie, mądrze i korzystnie dla siebie.

Skąd moja pewność, że wszyscy afirmujemy? Wynika to bezpośrednio z tego, jak działa nasz umysł. Jego głównym zadaniem jest zadbanie o to, żebyśmy mogli normalnie funkcjonować w tym świecie. Nasz mózg chłonie więc nieustannie rzeczywistość wokół nas, przetwarzając ogromne ilości danych. Robi to w głównej mierze poza naszą świadomością, wyłapując nawet drobne subtelności. W ten sposób uczy się świata i życia, dzięki czemu może nam przekazać właściwe informacje. Dzięki umysłowi wiesz, że jak włożysz rękę w ogień, to się poparzysz. Domyślasz się, że jak kogoś uderzysz, to może ci oddać. Po ciemnych chmurach spodziewasz się deszczu. Po samej mowie ciała drugiej osoby, już wiesz, że coś ją martwi. Tylko skąd w tym całym natłoku bodźców ze świata, umysł wie, co ma znaczenie i co jest warte zapamiętania? Większość informacji jest przypadkowa, chaotyczna i pozbawiona większego znaczenia, więc trzeba je odsiewać. Dopiero, gdy coś powtarza się – zaczyna tworzyć się schemat – a umysł po prostu uwielbia wszelkie schematy, ponieważ pomagają porządkować rzeczywistość. To jest bardzo prosty mechanizm, działający jak algorytm komputerowy: „Pojedyncze, chaotyczne i przypadkowe informacje pomiń. Powtarzające się zjawiska zapisz jako schemat. Im więcej powtórzeń, tym większą ważność nadaj schematowi.” Do tego dochodzi jeszcze zapamiętywanie zjawisk wyjątkowych, którym towarzyszy niecodzienna otoczka lub silne emocje. W tym wszystkim wyższy priorytet mają informacje, które pasują do utworzonych już wcześniej schematów – umysł nie lubi, jak narusza się mu zbudowane struktury, więc stara się przyjmować informacje w taki sposób, aby za bardzo nie namieszać w tym, co już zbudował wcześniej. Są to dosyć ograniczone algorytmy, które prowadzą niestety do wielu błędów, ale nieoświecony umysł, działający z poziomu niższych ciał duchowych – lepszych nie ma. To, co robi on w ramach tej całej pracy, jest taką prostą i niekontrolowaną formą afirmowania rzeczywistości.

Afirmacją będzie więc powtarzane od czasu do czasu stwierdzenie „jestem brzydki”, gdy patrzysz w lustro. Afirmacją będą również słowa matki, która w określonych sytuacjach mówi do ciebie – „jesteś leniwy i nic nie osiągniesz w życiu”. Afirmacją będą nawet słowa zgorzkniałego sąsiada, który za każdym razem narzeka na to, jaki ten świat jest zły i okrutny. Twój umysł to wszystko chłonie i jeśli nie zostanie świadomie ukierunkowany – przyjmie przypadkowe „śmieci” z otoczenia, które najlepiej wpiszą się we wzorce, emocje, wyobrażenia i oczekiwania, które już w nim są. Nie wystarczy więc to, że będziesz pilnował się i przestaniesz sam sobie powtarzać negatywne myśli. To ważne, aby nauczyć się świadomie, pozytywnie afirmować, aby wskazać podświadomości właściwy kierunek i nauczyć ją tego, co realnie jest dobre i ważne. Im więcej jej pokażesz właściwych wzorców i schematów, tym łatwiej jej będzie samoistnie wyszukiwać współgrające z tym afirmacje z otoczenia.

Naszą podświadomość można porównać do żaglówki płynącej na morzu. Jeśli zostawić ją samą sobie, to zazwyczaj popłynie tam, gdzie ją poniesie wiatr i morskie prądy. Przez jakiś czas może być spokojnie, a taka bezcelowa i przypadkowa podróż może wydawać się nawet przyjemna, bezwysiłkowa i ciekawa. Jednak prędzej czy później, dopłyniemy do miejsc, które nam się nie podobają albo trafimy na niszczycielski sztorm. Przy takim podejściu jesteśmy całkowicie zależni od warunków zewnętrznych i jest to tylko kwestią czasu, aż wciągnie nas coś niekorzystnego i nieprzyjemnego. Jeśli jednak zdecydujemy się nauczyć obsługi tej żaglówki i zaczniemy nią świadomie sterować – nauczymy się nie tylko docierać do każdego miejsca, które nas interesuje, ale również dużo lepiej sobie poradzimy podczas niekorzystnych warunków.

Gdybyśmy żyli w otoczeniu tylko Boskich energii i tylko z nimi mieli do czynienia – to można by było sobie pozwolić na poddanie się tym energiom i pozwolenie na to, aby one nami swobodnie sterowały. Żyjemy jednak w świecie istot o niepełnej, często wręcz szczątkowej świadomości swojej Boskiej natury, więc na każdym kroku nasz umysł może uczyć się szkodliwych, ograniczających schematów. Właśnie dlatego tak ważne jest nieustanne poszerzanie świadomości (poprzez medytację i inne praktyki), a następnie utrwalanie pozytywnych uświadomień, dzięki odpowiednio dobranym afirmacjom. Warto spojrzeć na swoje otoczenie i zadać sobie pytanie – „Czy chcę żyć dokładnie tak samo, jak ludzie wokół mnie?” A może jednak wolisz coś innego – coś swojego i bardziej ci sprzyjającego?

Nie wpadaj w panikę z powodu tych wszystkich, negatywnych informacji wokół ciebie. Nie musisz dramatyzować i uciekać z krzykiem za każdym razem, gdy pojawi się ktoś negatywnie nastawiony. Jeśli do tej pory cię to nie zabiło, to zapewne nie zabije i teraz. Wystarczy jedynie, że wyrobisz sobie pozytywne nawyki i przyzwyczajenia, a twój umysł przestanie nawet zwracać na to wszystko uwagę, niezależnie od tego, jak dużo by tego nie było w twoim otoczeniu. Problem jest tylko wtedy, kiedy pozostajesz całkowicie bierny. Na szczęście już świadoma praca ze swoim umysłem i uczenie się kwestionowania pewnych informacji z zewnątrz, dużo zmienia na lepsze, nawet jeśli masz przed sobą jeszcze wiele do zrobienia.

Istnieje kilka różnych form pracy z afirmacjami i jednym z twoich pierwszych pierwszych zadań będzie przetestowanie ich i wybranie takich, z jakimi ci się najlepiej i najskuteczniej pracuje. Najprostszą postacią afirmacji jest pojedyncze zdanie – pozytywna sugestia, która trafia w sedno naszego problemu. Tworzymy je na zasadzie pozytywnego zaprzeczenia, czyli najpierw nazywamy nasz problem, np. „czuję, że nie mogę dostać miłości”, a następnie zamieniamy to ograniczenie na jednoznacznie pozytywny przekaz, czyli np. „zasługuję na miłość”. Z utworzoną bądź wybraną afirmacją pracujemy poprzez świadome, przytomne powtarzanie jej w taki sposób, aby wzbudzić w sobie uczucie, że ta treść jest jak najprawdziwszą prawdą. Możemy to zdanie pisać, powtarzać w myślach i na głos, śpiewać czy połączyć pracę nad nim z innymi technikami duchowymi, jak np. wizualizacje. Im bardziej plastyczna i przekonująca będzie ta wizja, im większe będzie nasze zaangażowanie i wola wywołania tego uczucia – tym szybciej i skuteczniej podświadomość przyjmie tą treść.

W przypadku bardziej złożonych problemów, warto sięgnąć po pracę z dekretem afirmacyjnym. Jest to spójny zbiór pojedynczych afirmacji, które tworzą szerszą, pozytywną wizję danego tematu. Dekret uwzględnia wiele różnych aspektów i wątków danego problemu, dzięki czemu pozwala podejść do sprawy bardziej kompleksowo, niż w przypadku pojedynczych afirmacji. Jeśli ktoś pracuje np. nad tematem związku, to zazwyczaj ma cały szereg przeróżnych wyobrażeń odnośnie płci przeciwnej, seksu, zasad tworzenia relacji, zasługiwania na miłość, swojej roli w związku, itp. itd. Tego może być tak dużo, że przepracowywanie każdego aspektu pojedynczo, zajęłoby wieki. Ponadto, często bywa tak, że podświadomość nie przyjmie nowych treści, jeśli jednocześnie nie ruszymy wielu innych, powiązanych wątków. Pewne zależności bywają po prostu zbyt silne, aby pracować z nimi pojedynczo. Dekret afirmacyjny można czytać, przepisywać bądź odsłuchiwać w formie nagrania medytacyjnego z muzyką relaksacyjną w tle.