Ostatnio zostałem zapytany o tzw. prawo łaski w odniesieniu do Boga i stwierdziłem, że w sumie to dobry temat na post, bo sam wątek raczej nie jest zbyt często poruszany :)

Z zasad rządzących kreacją wynika, że aby otworzyć się na jakieś doświadczenie musimy mieć ku temu odpowiednią otwartość i właściwe intencje. Negatywna karma w postaci ograniczających emocji, wyobrażeń i mechanizmów w podświadomości może nam skutecznie blokować daną kreację np. idealnego związku. Niestety często jesteśmy kłębkiem sprzeczności, gdzie silne pragnienia czegoś sąsiadują z ogromnymi lękami i oporami przed tym samym.

Zazwyczaj jest tak, że nawet jeśli świadomie czegoś chcemy, ale w podświadomości jest dość dużo ograniczających wzorców – to kreacja nie wychodzi w ogóle albo realizuje się w bardzo spaczonej wersji. i dopiero gdy z grubsza poczyścimy co większe przeszkody, robi się na tyle dużo przestrzeni, że udaje się przepchać tą kreację. Nie musi to być oczyszczone do końca, chodzi tylko o to, aby pozytywna otwartość była silniejsza od negatywnego zamknięcia – szala sprzecznych intencji musi się przechylić na tą lepszą stronę :)

Ten system często dobija osoby początkujące, które mają dużo ciężkiej karmy. Wydaje im się, że muszą minąć lata ciężkiej pracy nim uda się otworzyć na cokolwiek dobrego. Tutaj jednak może zadziałać prawo łaski, które sprawia, że możemy dostać coś na co sobie „nie zasłużyliśmy” naszymi intencjami tzn. zadzieje się coś dobrego, mimo że negatywne wzorce są silniejsze i dominujące.

Bóg nie łamie naszej wolnej woli ani nie wciska nam niczego na siłę, ale wykorzystuje wszelkie sprzyjające okoliczności i otwarte furtki. Jeśli jest w nas szczera i prawdziwa intencja do czegoś dobrego, to ona może być taką furtką, nawet jeśli ta intencja wydaje się przygnieciona przez ogrom obciążeń i ograniczeń. Im bardziej szczere i głębokie jest to uczucie, tym większą przestrzeń robimy dla Boskich kreacji.

Wiele osób pewnie powie – ale ja tak bardzo, bardzo chce tego i tamtego, ale żadna łaska tu nie zadziałała. Tu jest pewna dość istotna różnica – jeśli to „bardzo chcę” jest nerwicowym i emocjonalnym wyrazem niespełnionego pragnienia, to nie mamy tutaj do czynienia z dobrą intencją. Tu bardziej chodzi o takie spokojne, pewne uczucie, którego nie wydusisz z siebie na siłę. Ono przychodzi raczej samo jako oznaka właściwej świadomości w danej kwestii. Może po prostu dojść do tego, że dojrzejesz do pewnej kwestii i właśnie ta dojrzałość pozwoli Ci się otworzyć na określone doświadczenie mimo nieoczyszczonej jeszcze podświadomości. Tą dojrzałość najłatwiej budować pielęgnując w sobie spokój, akceptację i zaufanie do Boskiego przepływu.

Prawa łaski doświadcza każdy z nas. Zazwyczaj tyczy się to pomniejszych spraw, więc często nie jesteśmy tego nawet świadomi, że gdyby rządziły tylko nasze podświadomie intencje to byłoby nam jeszcze gorzej. Wiele osób weszło na duchową drogę, ponieważ Bóg podsyłał im nieustannie wskazówki i inspiracje, mimo że te osoby mogły nie mieć w sobie intencji ku temu. Wystarczyło jednak, że w tej całej destrukcji jaką przejawiali, była odrobina szczerej chęci, aby jakoś z tego wszystkiego wyjść.

Czasami się zdarzają większe cuda. Dwie osoby, harmonijne połówki mogą się ze sobą spotkać i stworzyć związek mimo silnych wzorców odpychania jakichkolwiek związków. Wystarczy jedynie, że akurat będzie sprzyjający czas dla obojga na zmiany, odrobina szczerej chęci do związku i właściwe okoliczności. Oczywiście sam fakt, że doszło do spotkania na które teoretycznie powinni być zamknięci nie sprawia, że teraz wszystko będzie super. Wzorce dalej pozostają w podświadomości, więc jeśli się nimi nie zajmą – równie dobrze mogą odrzucić czy zasabotować możliwości, które zapewnił im Bóg.

Ostatecznie do nas samych należy decyzja czy przyjmiemy to coś ekstra od życia czy staniemy po stronie naszych ograniczeń. Warto jednak zawsze pamiętać o takich możliwościach i nie zakładać z góry że cokolwiek jest niemożliwe tylko z powodu oporów podświadomości. Piękne cuda są też naturalną częścią życia i warto je przyjmować :)

W grafice przebiśniegi Boskiej łaski, które rozkwitają mimo przywalenia przez podświadome warstwy obciążającego śniegu :D

Komentarze są zamknięte.