Szkoda życia i nerwów na martwienie się czymś co pewnie i tak się nie wydarzy.

Osoby przyzwyczajone do czarnowidztwa, zamartwiania się czy innego denerwowania mają tendencje do wyolbrzymiania tego co się dzieje czy tworzenia sobie katastroficznych scenariuszy tego jak dana sytuacja może się rozwinąć.

Nie służy to niczemu innemu jak tylko wzbudzaniu konkretnych emocji i reakcji w sobie.

Nie jest to ani konstruktywne, ani potrzebne. Nie pomaga ani nie rozwiązuje problemu – często wręcz go komplikuje ponieważ zamiast skupić się na czystych faktach i tym co się REALNIE dzieje, wybiegamy za bardzo do przodu i zajmujemy się problemami, które wcale nie muszą zaistnieć.

Czasami wybieganie do przodu jest uzasadnione – jeśli w Twojej firmie robią restrukturyzację i mają zwolnić sporą część pracowników, a Ty jesteś w grupie wysokiego ryzyka to warto oczywiście już sobie przygotować grunt pod zmianę pracy.

Tu jest jednak kluczowa różnica między w miarę spokojnym przygotowaniem się na ewentualną zmianę pracy, a paniką w stylu „O Boże! Co ja zrobię jak mnie zwolnią? Nie znajdę innej pracy! Albo znajdę gorszą, z mniejszymi zarobkami i mniej fajnym szefem!”. Zakładanie z góry, że jeśli stracisz pracę to kolejna będzie gorsza już jest zbyt dużym wybieganiem do przodu. Samo zaś zakładanie że możesz stracić pracę i trzeba będzie poszukać nowej, bo istnieją ku temu konkretne przesłanki, jest już po prostu czystym rozsądkiem :)

Tutaj najidealniejszą sytuacją jest oczywiście wsłuchiwanie się w głos intuicji, która w przypadku realnego ryzyka straty pracy podpowie konkretne rozwiązania i wtedy wystarczy tylko posłuchać tego i to zrealizować żeby było dobrze.

Nie zawsze jednak potrafimy się wsłuchać w intuicję czy mamy problem z zaufaniem, gdy chodzi o ważne i emocjonalne sprawy. Wtedy pozostaje nam sam rozsądek, a ten nie działa zbyt dobrze gdy nakręcamy się emocjami – warto więc nauczyć się patrzeć na swoje problemy na chłodno, bez emocji i tworzenia sobie dramatycznych historii, a oceniając jedynie twarde fakty

Komentarze są zamknięte.