Przykre jest to, że wiele osób uważa cierpienie za potrzebne, wręcz konieczne na swojej duchowej ścieżce.

Patrząc powierzchownie – coś zrozumieć i osiągnąć możemy w wyniku cierpienia, traumy, wypadku, straty, toksycznej relacji, itp. itd. Zwróćmy jednak uwagę, że cierpienie i nieszczęście samo w sobie w żaden sposób nie powoduje poszerzenia świadomości czy głębszego zrozumienia Boskiej rzeczywistości. To refleksja, samoobserwacja, wzięcie się w garść, motywacja aby usiąść i pomedytować sprawiają że coś wyciągamy z tych doświadczeń – a nie cierpienie samo w sobie!

Znam mnóstwo ludzi, którzy cierpią całymi latami i absolutnie nic z tego nie wynika po za pogłębianiem tego cierpienia.

Jesli boli mnie noga, to nie ból nogi powoduje że chce coś z tym zrobić, ale chęć bycia zdrowym i czucia się dobrze. Jeśli ktoś jest masochistą, jeśli gardzi własnym zdrowiem – nic z tą nogą nie zrobi. Ból sam w sobie nic tutaj nie daje, do niczego nie prowadzi! To jest tylko informacja, że coś robimy nie tak jak trzeba. I w dodatku ta informacja jest bezużyteczna jeśli brakuje tutaj odpowiedniej refleksji i świadomości.

To nie przykre doświadczenia nas motywują do ogarnięcia siebie, ale przebijająca się miłość do siebie, która w pewnym momencie mówi „DOŚĆ!”. To miłość nas ratuje, pomaga się nam się zmienić, popycha nas do tego, aby w końcu wyjść z bagienka bólu i cierpienia.

Najbardziej przykre jest obserwowanie jak niektórzy celowo pozostają w toksycznych relacjach czy układach, ponieważ uważają że coś jeszcze muszą przerobić. Ba, spotykałem się z opiniami że urywanie toksycznych relacji jest ucieczką przed tematem.

Ja to określę od drugiej strony – dla mnie tkwienie w toksycznych układach jest ucieczką od Boga i miłości, od zrobienia sobie przestrzeni do doświadczania uczuć najwyższej jakości.

Tak bardzo chcecie przerabiać swoje cierpienie i traumy, a kiedy będziecie przerabiać miłość do siebie?

***

Nie potrzebuje doświadczać cierpienia, aby zrozumieć że nie warto go doświadczać i żeby wiedzieć co dla mnie dobre.

Potrzebuje doświadczyć całym sobą miłości, aby zrozumieć że nie warto doświadczać niczego, co stoi z nią w sprzeczności i żeby już zawsze wiedzieć co dla mnie dobre i korzystne :)

Dużo miłości Wam życzę :)

Komentarze są zamknięte.